Auta za roczne 500+. Które ubezpieczysz najtaniej?
Polecane samochody do 6 tys. zł
Szukasz taniego, ale nie tylko w zakupie i naprawach, lecz także w ubezpieczeniu samochodu? Przejrzeliśmy dziesiątki modeli aut używanych w cenie do 6 tys. zł, czyli za roczne 500+. Sprawdź, które z nich ubezpieczysz najtaniej.
Do naszego rankingu wybraliśmy samochody używane w kwocie do 6 tys. zł, które warto kupić. Kierowaliśmy się przede wszystkim wiekiem, co teoretycznie przekłada się na ogólnie lepszą kondycję pojazdu. Pod uwagę braliśmy samochody segmentu B, ponieważ kompakty w tej cenie są sporo starsze. Za takie pieniądze można kupić samochód z rocznika 2005-2007, czyli jeszcze niezużyty. Jednak nasz ranking przygotowaliśmy nie alfabetycznie, czy ze wskazaniem najlepszych modeli, ale tych, które okazały się najtańsze w ubezpieczeniu OC. Dlaczego?
Ponieważ w samochodach za tak nieduże pieniądze, sama polisa OC stanowi rocznie ponad 10 proc. wartości pojazdu, czyli jest relatywnie dużym wydatkiem. Dlatego chcąc zmniejszyć koszty, warto przed decyzją o zakupie sprawdzić, czy auto nie jest drogie w ubezpieczeniu.
Prosty przykład to OC wyliczone dla Peugeota 206 1,4 z 2006 roku, które kosztuje dla naszego przykładowego kierowcy* 757 zł. To blisko 100 zł więcej niż na auto, które wygrywa nasz ranking.
Z wielu kalkulacji składek na tanie auta segmentu B wynika, że przeciętna składka na za roczniki 2005-2007 wynosi około 730 zł. Mamy tu kilka przykładów modeli, które można ubezpieczyć nieco taniej.
*Profil kierowcy: mężczyzna, mieszkaniec woj. Mazowieckiego, wiek 30 lat, prawo jazdy od 2008 roku, bezszkodowa jazda, żonaty z dzieckiem.
Volkswagen tani w utrzymaniu, ale nie w zakupie i ubezpieczeniu
Ciekawym przykładem jest Volkswagen Polo. Trzecia generacja modelu, która była produkowana do 2001 roku, nieźle trzyma wartość. Jeszcze więcej trzeba zapłacić z egzemplarz czwartej generacji. Co ciekawe, choć auto jest młodsze, to okazuje się droższe w ubezpieczeniu. Różnica jest symboliczna, ale w przypadku – naszym zdaniem najlepszego – silnika benzynowego 1,4 80 KM OC kupicie za 735 zł. Tymczasem na starsze Polo znaleźliśmy ubezpieczenie za 720 zł.
Nie mniej jednak zakup tego samochodu pod kątem OC nie ma większego sensu. Jest stary, najczęściej w kiepskiej już kondycji, a w podobnej cenie czy nawet taniej można kupić modele o 5-7 lat młodsze. Jednak nie mamy na myśli Škody Fabii czy Seata Ibizy, które ubezpieczycie wyceniają jeszcze drożej niż Polo IV, biorąc pod uwagę ten sam silnik i rocznik. Okazuje się, że choć auta z Grupy VW są naprawdę solidne i tanie w utrzymaniu, to jednak ubezpieczyciele wymagają więcej pieniędzy, niż w przypadku innych marek. Jednak nie dotyczy to jednego modelu...
Kompakty niewiele droższe od aut miejskich
Jeśli chodzi o tanie kompakty, które warto kupić, to właśnie modele niemieckie okazują się tańsze w ubezpieczeniu. Średnia cena polisy OC na kompakt z 2000-2001 roku to około 760 zł. Najtańsze z silnikami 1,6 – idealnie pasującymi do tego segmentu – okazały Seat Leon I i VW Golf IV. Tu za OC nasz kierowca zapłaci 740 zł.
Dla przykładu, za równie popularnego Opla Astrę II trzeba zapłacić 40 zł więcej. Oczywiście przy maksymalnych zniżkach różnica jest nieduża, ale dla szkodowego kierowcy czy też młodej osoby, będą to kwoty rzędu 150-200 zł rocznie.
OC jest drogie również w przypadku bliźniaka Volkswagena Golfa, czyli Audi A3 z takim samym silnikiem. Za polisę dla tego modelu trzeba zapłacić 775 zł. Najdroższe OC wyliczyliśmy na Mazdę 323 z silnikiem 1,5 z rocznika 2000. W przypadku tego japończyka trzeba by zapłacić 790 zł, czyli o 50 zł więcej niż za Golfa. Wróćmy jednak do segmentu B.
Francuz francuzowi nierówny
Peugeot 206 jest wg firm oferujących polisy najdrożym w ubezpieczeniu modelem segmentu B. Wyliczyliśmy OC na egzemplarz z silnikiem 1,4 o mocy 75 KM z rocznika 2006. Składka wyniosła 757 zł. Gdyby właściciel miał jedną szkodę na koncie, wzrosła by do 1220 zł. Citroën C3, pochodzący z tej samej "stajni" co Peugeot 206, okazuje się niemal tak samo drogi. Składka za model z 2006 roku wyniosłaby 750 zł. Wiemy jedno – nie jest to kwestia kraju pochodzenia.
Jednym z najtańszych w ubezpieczeniu samochodów tej klasy okazało się Renault Clio II. Za składkę nasz kierowca zapłaciłby 670 zł i mowa tu o modelu z tego samego rocznika z mniejszym silnikiem 1,2, ale o tej samej mocy 75 KM.
Swoją drogą Renault Clio II wydaje się z tej trójki najlepszym wyborem ze względu na proste i trwałe zawieszenie. Peugeot choć jeździ lepiej i prezentuje się bardziej atrakcyjnie, może okazać się droższy w naprawach. Nie dość, że na 70 proc. kupicie samochód z belką tylnej osi do regeneracji – koszt. ok 1000 zł – to jeszcze będą się wam przytrafiały drobne usterki elektroniki, a w trasie może was zaskoczyć rozpadający się mechanizm zmiany biegów.
W przypadku polisy OC, Renault nie ma wiele wspólnego z Dacią. Logana 1,4 można kupić w cenie do 6 tys. zł, ale ubezpieczenie na 75-konne auto wyniesie 752 zł. Minimalnie taniej niż w przypadku Peugeota, ale sporo drożej od Clio.
Małe japończyki tak samo tanie jak auta niemieckie
Choć w klasie kompaktów Mazda okazała się dość droga w ubezpieczeniu, to polecane w takim przedziale cenowym Nissan Micra K12 czy też Toyota Yaris nie wymagają kosztownego OC. Na pierwszy z tych modeli składka wyniosła 718 zł, na Toyotę tylko 688 zł, co jest jedną z najniższych kwot. Popularny i dobrze trzymający cenę Yaris może się więc okazać najlepszym wyborem.
Ciekawostką okazały się wyliczenia dla małych Fordów. Fiesta V z silnikiem 1,2 o mocy 75 KM z rocznika 2006 jest tańsza w ubezpieczeniu niż starszy o rok Ford Ka pierwszej generacji z silnikiem 1,3. Za Fiestę zapłacimy 710 zł, a za Ka 735 zł.
Dobrze wypada popularny Opel Corsa C z silnikiem 1,2 o mocy 80 KM. Auto z 2006 roku można ubezpieczyć za 715 zł.
Fiaty najtańsze, ale tylko niektóre
Najtańszym modelem w ubezpieczeniu okazał się Fiat Punto II z silnikiem 1,2 o mocy 60 KM. Na egzemplarz z rocznika 2006 polisę nasz przykładowy kierowca kupi polisę za 660 zł. I teraz uwaga. Nawet diesla 1,3 czy też usportowioną wersję 1,4 Sporting można ubezpieczyć za nieduże pieniądze – ok. 680 zł. Bezwzględnie jest to najlepsza propozycja dla osób szukających taniego w utrzymaniu modelu.
Tyle tylko, że przy zakupie należy zwrócić uwagę na stan tylnego zawieszenia, które często wymaga generalnego remontu. Na szczęście roczniki od 2004 wzwyż są znacznie poprawione pod względem jakości.
W 2005 roku, gdy na rynku pojawiło się Grande Punto, zwykłe Punto II przechrzczono na Classic. To już zupełnie inna klasa samochodu pod względem trwałości i odporności na korozję. Właśnie takie egzemplarze polecamy kupować.
Jeżeli myślicie o jeszcze niższych kosztach eksploatacji i modelu Seicento, to możecie być zdziwieni przy ubezpieczeniu. Polisa OC będzie droższa o 15 zł, choć dla ubezpieczyciela wersja Sporting nie robi różnicy – to akurat dobra wiadomość. Symboliczna kwota, ale fakt pozostaje faktem, że mniejsze i słabsze auto wymaga droższego OC. Jeszcze więcej trzeba zapłacić w przypadku Pandy II, za którą OC wyniesie 738 zł, czyli więcej u modeli segmentu B konkurencyjnych marek.
Najlepszy wybór?
Podsumowując, jeżeli szukacie samochodu możliwie taniego w ubezpieczeniu, utrzymaniu i zakupie, wybierzecie Fiata Punto II, najlepiej Classic od 2005 roku. Aby obniżyć koszty do maksimum, proponujemy montaż taniego systemu LPG (ok. 2,5 tys. zł), który szybko się zwróci, a silniki włoskie benzynowe zniosą to bez problemu.
Równie dobrym wyborem będzie Toyota Yaris, postrzegana przez ubezpieczycieli jako auto dla spokojnych ludzi. Tymczasem Yaris 1,3 oferuje całkiem sporą moc 87 KM, co daje dobrą dynamikę. Natomiast nadwozie jest zaskakująco przestronne.
Jeżeli stoicie przed wyborem spośród kilku modeli, to warto sobie wcześniej zrobić kalkulację składki. Nie twierdzimy, że niskie OC powinno być głównym czynnikiem przy zakupie auta, ale jeśli liczycie każdy grosz, to ma znaczenie.