Inżynieria mocy
Mamy więc do czynienia z samochodem, który jest jak robot. Pełen technicznych nowinek i ciekawych rozwiązań. Szybki, skuteczny i precyzyjny, komfortowy, ale... nie sportowy. Prawdziwy sportowy samochód powinien trochę sponiewierać. Najlepiej tak, jak robi to Lamborghini, albo choć trochę - jak np.: Nissan GT-R. Gdzie tu są emocje? Izolacja? Nie tego oczekujemy od sportowego auta.