Włoska definicja piękna
Od 2010 to nowy motor napędowy włoskiego koncernu i jednocześnie najładniejszy model w wielkoseryjnej produkcji obok 159. W zeszłym roku auto przeszło dyskretny lifting, także mechaniczny. Giulietta wyraźnie odcina się od reszty konkurencji oferując nieporównywalnie większe doznania estetyczne, jak i typowo południowoeuropejski klimat. Ze 175-konnym dieslem sprzężonym z dwusprzęgłową przekładnią automatyczną, może śmiało konkurować z Golfem oraz Focusem.
Włoskie auta nigdy nie były perfekcyjne, ale bardzo szybko uzależniają. Podobnie jest z kompaktową Giuliettą. Ma kilka bolączek, jednak szybko o nich zapomnimy pokonując kolejne kilometry. Dobrze się prowadzi, wciąż świetnie wygląda, a do tego kabinę wykonano z porządnych materiałów. Przy okazji niewiele pali, a cena bazowych specyfikacji nie odstrasza. Testowany model to jednak szczyt konfiguratora i rzadki okaz na polskich drogach. Blisko 140 tysięcy złotych zakrawa o rewir opanowany przez Audi A3, Mercedesa Klasy A i BMW Serii 1.