Za 49.900 zł można stać się właścicielem najnowszej i zarazem najmniejszej w historii Alfy Romeo. Za te pieniądze pod maską znajdziemy benzynowy silnik 1.4 16v o mocy 78 KM. 12,5 sekundy do setki nie powala, ale wystarczy do normalnej jazdy. Prędkość maksymalna tej wersji to 165 km/h, a średnie zużycie paliwa powinno wynieść według producenta - niecałe 6 litrów na "setkę". Największym atutem MiTo jest wygląd. Projektując to autko styliści czerpali inspirację z supersportowej Alfy 8C Competizione.
Ta ikona włoskiego designu rozpędza się do setki w jedyne 4,5 sekundy, a jej prędkość maksymalna to 306 km/h. Nic dziwnego. Pod jej długą maską drzemie 450 KM. Alfa Romeo 8C Competizione to jednak typowy samochód z plakatu. Na całym świecie jest tylko pół tysiąca egzemplarzy. W Polsce – zaledwie jeden. W dodatku – nie można już jej kupić, a kosztowała fortunę. Natomiast MiTo jest dostępna w salonach za w miarę rozsądne – gdy mówimy o wersji podstawowej – pieniądze.
Podstawowa wersja wyposażenia nazywa się Progression. Odmiana z silnikiem 1.4 Turbo o mocy 155 KM to już wydatek 67.900 zł, a na MiTo z silnikiem 1.6 JTD o mocy 120 KM wydamy 68.900 zł. Za modele w wersji wyposażenia Distinctive trzeba zapłacić odpowiednio 72.900 i 73.900 zł. W każdej wersji silnikowej Alfa ma sześciobiegową skrzynię.
Mocniejsza wersja benzynowa do setki rozpędza się w 8 sekund i rozwija maksymalnie 215 km/h. Niezadowolonym z takich osiągów podpowiadamy, że w przyszłym roku ma się rozpocząć produkcja wersji GTA o mocy 235 KM.
Złośliwi powiedzą, że to najdroższy sposób, by kupić Fiata Grande Punto - bo oba samochody mają wspólną płytę podłogową. Alfa różni się jednak znacznie od swojego przyrodniego brata. Przede wszystkim pełna jest elektronicznych gadżetów. Największym jest D.N.A. – stylowy przełącznik, umieszczony w centralnej konsoli, którym można zmienić charakterystykę prowadzenia pojazdu. Pozycja d – czyli Dynamic osłabia działanie elektronicznych systemów kontroli trakcji i wspomaganie kierownicy, zmienia mapę zapłonu silnika i aktywuje system Q2 – elektroniczną, „wirtualną” blokadę dyferencjału, która działa z wykorzystaniem hamulców. W pozycji Normal jest po prostu... normalnie. Ostatnia to a – jak All Weather. W tym trybie z wytężonym wysiłkiem pracuje kontrola stabilności samochodu i układ zapobiegający poślizgowi kół napędzających.
Oprócz wymienionych na pokładzie MiTo pracują też elektroniczne systemy, odpowiedzialne za rozdział siły hamowania pomiędzy przednie i tylne koła, wspomaganie nagłego hamowania i ruszania pod górę, kontrolę hamowania silnikiem i hamowania na zakręcie. Ciekawym rozwiązaniem jest system dynamicznej kontroli skrętu, który impulsem na kierownicy wymusza korekcję nadsterowności. Bezpieczeństwo ma zapewnić również 7 poduszek powietrznych.
Alfa MiTo ma bagażnik o pojemności 270 litrów do którego za sprawą wysokiego progu trudno będzie spakować ciężki bagaż. 406 cm długości klasyfikuje ją jako typowego „hot-hatcha”. I o to chodziło. Ma być rynkowym rywalem Mini i zjednać sobie młodych nabywców. Pomóc w tym ma przede wszystkim nietuzinkowa stylistyka i możliwość zindywidualizowania samochodu. Do wyboru mamy 10 kolorów nadwozia, 14 zestawów ramek do reflektorów i... 14 wersji obudów bocznych lusterek. Do tego spoilery i chromowane dodatki.
Marek Wieliński