A1 i A4: nowe odcinki autostrady już w lipcu?
Światowe Dni Młodzieży rozpoczną się 25 lipca 2016 roku. Do tego wydarzenia przygotowuje się również Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Jak się okazuje, z myślą o imprezie drogowcy przyspieszyli prace na niedokończonych tras. Jak wynika z mapy proponowanych dróg, którą przygotowano z okazji ŚDM, już przed 25 lipca będziemy mogli przejechać dwoma odcinkami autostrad, które pierwotnie miały zostać oddane do użytku później. Przedstawiciele GDDKiA studzą jednak entuzjazm.
- Z końcem czerwca będziemy mogli podać dokładny termin oddania do dyspozycji kierowców fragmentu autostrady A4 od Rzeszowa do Jarosławia – mówi Bartosz Wysocki z biura prasowego rzeszowskiego oddziału GDDKiA. - Póki co wykonawca prowadzi tam jeszcze prace na dwóch wiaduktach, trzeba wykonać część oznakowania pionowego i poziomego. Wszystko zależy od pogody. Na razie mogę powiedzieć, że termin oddania nowego fragmentu A4 to miesiące wakacyjne. Jeśli pogoda dopisze, powinno udać się przed rozpoczęciem Światowych Dni Młodzieży.
Jak informuje rzeszowski oddział GDDKiA, po otwarciu nowego fragmentu A4 do dyspozycji kierowców będą po dwa pasy w każdym kierunku. Wykonywane mają być jednak jeszcze dodatkowe prace, m.in. przy infrastrukturze zieleni.
Jak rysuje się sytuacja na A1? Zapisany w umowach termin otwarcia to 6 sierpnia. Resort infrastruktury poprzez GDDKiA naciskał jednak, by stało się to przed ŚDM, bo fragment A1 wyznaczony został jako jeden z korytarzy do obsługi tej imprezy. Jak twierdzi „Dziennik Gazeta Prawna”, wiele wskazuje na to, że kierowcy pojadą nowym odcinkiem A1 już w połowie lipca.
W przypadku A1 inwestycja ma ogromne znaczenie nie tylko w związku z ŚDM. Dzięki nowemu odcinkowi będzie się dało przejechać bez zatrzymywania trasę między Wrocławiem, Łodzią i Trójmiastem. To będzie oznaczało wprowadzenie dodatkowego ruchu na autostradę A1 między Strykowem a Gdańskiem, która w letnie weekendy i tak przeżywa oblężenie. Jednocześnie wiadomo już, że na przywileje znane z ubiegłych lat nie ma co liczyć.
- Nie planujemy wakacyjnego otwierania bramek na A1 - powiedziała Elżbieta Kisil, rzeczniczka Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa.
Czy taka sytuacja doprowadzi do powstania gigantycznych korków na bramkach autostrady A1? Strona rządowa ma nadzieję, że nie. Zwolnienie kierowców z opłat przyspieszało ruch na tej drodze, ale nie brakowało też głosów, że powodowało ogromny wzrost zainteresowania A1 i kumulację ruchu właśnie w tych godzinach, w których odcinkiem można było przejechać bez płacenia. Może więc okazać się, że zmotoryzowani, którzy nie będą mogli liczyć na darmową jazdę, wybiorą inne drogi albo pojawią się na bramkach poboru opłat w innych godzinach.
Z akcją otwierania bramek wiązały się też kontrowersje natury ekonomicznej. W 2015 roku rząd przeznaczył na ten cel 50 mln zł z budżetu państwa. Powstaje pytanie, czy tych pieniędzy nie można było wydać lepiej.
Źródło: GDDKiA, PAP, „Dziennik Gazeta Prawna”
Tomasz Budzik, moto.wp.pl