8 milionów złotych w błoto. Polski elektryczny prototyp istniał wiele lat temu
Pierwszy polski samochód elektryczny powstał w momencie, kiedy motoryzacyjni giganci jeszcze nie przewidywali, że cała branża pójdzie w kierunku napędów na prąd. Założenia naszego "elektryka" były trafne, a rozwiązania dopracowane i bardzo innowacyjne. Dlaczego skończyło się na jednym prototypie?
Pierwszy polski prototyp samochodu elektrycznego, czyli ELV001, przejeżdżał 100 km za 4 zł już w 2013 roku. Jego założenia konstrukcyjne były opracowywane od roku 2008, czyli na długo przed tym, jak reszta świata na poważnie zaczęła dostrzegać konieczność szukania bardziej ekologicznych technologii służących do napędzania samochodów.
Pieniądze na realizację projektu czerpano z unijnych dotacji, a także od przedsiębiorców zainteresowanych wspieraniem i doprowadzeniem projektu do końca. Prototyp ujrzał światło dzienne już dwa lata po rozpoczęciu prac, a to tempo niemal rekordowe, ponieważ samochód powstał od zera i trzeba było opracować całą infrastrukturę.
Zdaniem koordynatora projektu Jerzego Czerkiesa, na ten moment było to auto wręcz przełomowe. Wtedy jeszcze nikt nie przewidywał, że tendencje rozwojowe będą szły w tym kierunku. Dzięki wytężonej pracy udało się stworzyć jeżdżący prototyp. Zespołowi bardzo zależało, żeby już pierwszym samochodem można było przeprowadzić testy, ponieważ projekt był określony w czasie i budżecie, a finansowanie było zapewnione tylko na pierwszy etap prac.
Większość rozwiązań elektronicznych była opracowywana przez ekspertów od podstaw, a to proces bardzo czasochłonny i kosztowny. Oprogramowanie sterownika, po przystosowaniu do obecnych wymagań, spokojnie mogłoby zostać wykorzystane w innych pojazdach. W ramach pierwszego etapu prac wykonano modyfikacje około 20 samochodów, które miały napęd wymieniony ze spalinowego na elektryczny. Jednak słaba dostępność wystarczająco dużych akumulatorów stanowiła poważny problem.
Karoserię zaprojektował doktorant krakowskiej ASP Michał Kracik. Wykonaniem pojazdu zajęły się takie firmy jak Car Technology i KOMEL. Ważną rolę odegrał także mielecki Leopard – producent ekskluzywnego roadstera o klasycznej linii.
Nadwozie do tej pory się nie zestarzało, a niektóre rozwiązania takie, jak zastąpienie zwykłych lusterek zewnętrznych kamerami, które rejestrowały i na bieżąco wyświetlały widok w tył, to gadżet, który nawet teraz brzmi futurystycznie.
Koszt pokonania 100 km w ELV001, według jego twórców, wynosił 4 zł. Jedno pełne ładowanie, trwające od 6 do 8 godzin, miało pozwolić na przejechanie 150 km. Ładowność to aż 550 kg, a czworo pasażerów teoretycznie może zabrać na pokład bagaż o łącznej objętości 310 l. To zaskakująco dobry wynik jak na tak małe auto.
Pod maską zamontowano dwa silniki elektryczne, dzięki czemu samochód ten był całkiem żwawy. "Setkę" osiągał w około 6 s. Prędkość maksymalna wynosiła niewiele ponad 100 km/h. Konieczność zastosowania dwóch silników (zostały opracowane na potrzeby projektu) wynikała z tego, że nie było na rynku dostępnego jednego motoru elektrycznego, który byłby odpowiedni do napędzania samochodu.
Zbudowanie ELV001 kosztowało ponad 8 mln zł. Auto powstawało 20 miesięcy. Około 90 proc. podzespołów zaprojektowano i zbudowano w Polsce. Pozostałe 10 proc. to pochodzące spoza naszego kraju felgi, opony, klocki hamulcowe i akumulatory.
Jednym z założeń tego projektu było wsparcie polskich firm z branży motoryzacyjnej. Wóz miał swoją premierę podczas targów CAx Innovation w Warszawie 11 kwietnia 2013 roku w Muzeum Techniki.
Testy drogowe wykazały kilka usterek, ale to normalne, że przed stworzeniem produkcyjnej wersji auta powstaje nawet kilkanaście prototypów. W tym przypadku twórcy mieli budżet na tylko jedno auto.
Koordynator projektu Jerzy Czerkies uważa, że projekt powstał o kilka lat za wcześnie, bo trudności w dostępności dobrej jakości podzespołów jak silnik czy akumulatory bardzo utrudniały postawione przed zespołem zadanie.
Po zamknięciu pierwszego etapu prac nad projektem, twórcy liczyli na kolejne fundusze z Unii Europejskiej, ale niestety nie udało się ich pozyskać. Przedsiębiorcy zaangażowani w prace nie dysponowali wystarczającymi środkami, ale doświadczenia zebrane podczas prac nad ELV001 wykorzystano do nawiązania współpracy z koncernami motoryzacyjnymi.
Obecnie trwa konkurs organizowany przez spółkę ElectroMobolity Poland i Narodowe Centrum Badań i Rozwoju. Ma on na celu wyłonienie twórców polskiego samochodu elektrycznego. To efekt "Planu Morawieckiego", który zakładał rozpoczęcie prac nad polskim samochodem elektryczny,. Udało nam się ustalić, że początkowo przedstawiciele spółki ElectroMobility kontaktowali się z twórcami ELV001, ale po krótkim czasie znów zapomniano, że taki samochód już powstał wiele lat temu.