2. Volkswagen Golf
Pod koniec lat 60. Volkswagen szykował się do debiutu nowego modelu, który mógłby godnie zastąpić Garbusa. Pierwsze prototypy miały silniki umieszczone z tyłu pod podłogą bagażnika. Aż strach pomyśleć co by było, gdyby ktoś nie tupnął nogą i nie zarządził zmian. Ostatecznie postawiono na nowoczesny układ z przednim napędem, a projekt nadwozia powierzono Giugiaro. I to okazało się strzałem w dziesiątkę. Samochód zyskał natychmiastową popularność, podsyconą w 1975 roku sportową wersją GTI. Klienci rzucili się na niego, jak na ciepłe bułeczki. Zamiast planowanej limitowanej serii, GTI na stałe weszło do cennika Golfa. Wynik pierwszej generacji to 6,8 mln sztuk. Produkcję kontynuowano w RPA do 2009 roku (Citi Golf). Druga generacja okazała się bardzo dopracowana, trzecia w momencie debiutu okazała się wyznacznikiem przestrzeni kabiny w swojej klasie. Więcej nie było trzeba, Golf już "jechał" na swojej opinii. Ale siódma generacja pokazuje, że Volkswagen wciąż jest liderem tego segmentu, w niemal każdej
dziedzinie wyznaczając standardy, do których inni dążą. Do dziś wyprodukowano ok. 27,5 mln sztuk tego modelu.