Polskie wyścigi płaskie powoli odzyskują dawną kondycję. Dzięki inicjatywie firmy Kia, na torach pojawi się przynajmniej 27 zawodników, którzy wezmą udział w zmaganiach zaplanowanych na trzy lata. W Pucharze Kia Picanto niewielkie gabaryty pojazdów oraz niezbyt wysoka moc silnika zostanie skonfrontowana z dopracowanym zawieszeniem oraz korzystnie skalkulowanymi kosztami startów...
Niewątpliwym atutem Pucharu Kia Picanto jest jego przystępność - zarówno finansowa, jak i związana z kwestiami formalnymi. Brak wyścigowej licencji nie będzie stanowił problemu, ponieważ Kia zorganizuje cykl szkoleń oraz treningów, zakończony egzaminem, umożliwiającym otrzymanie dokumentu potwierdzającego umiejętność wyczynowej jazdy samochodem. Żadna inna firma nie oferuje nowego, profesjonalnie przygotowanego do sportu samochodu za 30 tysięcy złotych. Dodatkową zachętą jest 45% rabat na części zamienne, dzięki któremu zawodnicy będą z pewnością walczyli na granicy możliwości własnych oraz sprzętu. Z kolei firma Toora zaoferowała 10% upust na elementy niepalnej garderoby oraz kaski. Stosunkowo niewielka cena startów z pewnością skusi wielu kierowców marzących o rozpoczęciu profesjonalnej kariery. Trzeba wspomnieć, że wiek zawodników został ograniczony regulaminem. Do rywalizacji zostaną dopuszczone jedynie osoby urodzone w roku 1970 lub późniejszym. Redukcję kosztów uzyskano nie tylko dzięki wybraniu
taniego modelu na samochód bazowy. Kia pozyskała sponsorów, których naklejki będą umieszczane w ściśle określonych partiach karoserii.
| [
]( javascript:otworz('http://i.wp.pl/a/f/jpeg/9361/kia-picanto-17.jpeg',550,367) ) |
| --- | Kształt nadwozia Picanto pozostał praktycznie niezmieniony. Wymogi regulaminowe wymusiły montaż sportowych zapinek na masce oraz pokrywie silnika, a także oklejenie szyb folią antyodpryskową. Wyścigi należą do dość kontaktowej dyscypliny sportu motorowego, więc przednie reflektory zastąpiono plastikowymi wytłoczkami.
WIĘCEJ ZDJĘĆ W GALERIIWIĘCEJ ZDJĘĆ W GALERII
| [
]( javascript:otworz('http://i.wp.pl/a/f/jpeg/9361/kia-picanto-07.jpeg',550,411) ) |
| --- | Dużo większe zmiany wprowadzono we wnętrzu. Rzut oka na rozbudowaną klatkę bezpieczeństwa pozwala stwierdzić, że nie oszczędzano na bezpieczeństwie. Konstrukcję firmy Ireco pokryto piankowymi otulinami w miejscach mogących mieć kontakt z ciałem zawodnika. Za szybą po stronie kierowcy umieszczono odpinaną siatkę, która zabezpiecza głowę w przypadku kolizji. Poczucie bezpieczeństwa gwarantuje również 2 kg gaśnica. Firma Toora dostarczyła niezbędnik wyczynowego samochodu, czyli zamszową kierownicę, kubełkowy fotel oraz 6-punktowe pasy bezpieczeństwa. Nakładki na pedały ułatwiają wykonywanie techniki hamowania "lewą nogą", bardzo przydatnej w pojeździe z napędem na przednią oś. Pozostałe 4 miejsca siedzące, pasy bezpieczeństwa oraz duża część tapicerki została oczywiście usunięta. Nieznacznie zmodyfikowano również przednie drzwi, by nie kolidowały z bocznymi zastrzałami klatki bezpieczeństwa. Pozostałe elementy wnętrza pozostały praktycznie niezmienione, aby nie zwiększać kosztów zakupu pojazdu.
WIĘCEJ ZDJĘĆ W GALERIIWIĘCEJ ZDJĘĆ W GALERII
| [
]( javascript:otworz('http://i.wp.pl/a/f/jpeg/9361/kia-picanto-12.jpeg',550,412) ) |
| --- | Czterocylindrowy, dwunastozaworowy silnik o pojemności 999 ccm może wydawać się nieco zbyt mały, jak na auto przeznaczone do wyczynu. Jednak dzięki współpracy z firmą V-Tech, zajmującej się przede wszystkim modyfikacjami elektroniki sterującej silnikiem, udało się z wykrzesać z niego 67 KM oraz 101 Nm. Wzrost mocy jest również zasługą zmodyfikowanego układu dolotowego oraz wydechowego. Przy dość niewielkiej masie samochodu - seryjna wersja Picanto waży nieco ponad 900 kg - można liczyć na całkiem przyzwoite osiągi.
| [
]( javascript:otworz('http://i.wp.pl/a/f/jpeg/9361/kia-picanto-11.jpeg',550,412) ) |
| --- | Wiele samochodów sportowych nadrabia niedostatki mocy doskonale dopracowanym podwoziem. Zapewne będzie tak również w przypadku Picanto. Przygotowując je do wyczynu zdecydowano się na zestawienie sprężyn Eibacha z osławionymi w sporcie amortyzatorami Bilstein. Nie zdecydowano się natomiast na montaż opon typu slick. Przemawiał za tym aspekt ekonomiczny, a także troska o osiągi samochodu. Trzeba bowiem pamiętać, że przyczepne slicki mają w wiele wyższe opory toczenia niż standardowe opony, co ogranicza przyśpieszenie oraz prędkości maksymalną. Picanto toczy się więc na ogumieniu Pirelli P6000 o wymiarach 175/60 R14, które założono na felgi Dotz Imola o rozmiarach 6x14. Współpracują z nimi wzmocnione hamulce. Aby spowalnianie odbywało się w iście sportowym stylu, tunerzy zamontowali klocki Carbone Lorraine.
WIĘCEJ ZDJĘĆ W GALERIIWIĘCEJ ZDJĘĆ W GALERII
Regulamin Pucharu wyklucza diametralne wzmocnienie pojazdu, co przysłuży się wyrównanej walce na torze. Również rozlosowanie Picanto między uczestników gwarantuje, że o wyniku zadecydują tylko i wyłącznie umiejętności kierowcy. Sukcesy będą nagradzanie nie tylko symbolicznymi pucharami. Kia przewidziała premie finansowe. Przykładowo, za pierwsze miejsce można otrzymać 3000 PLN oraz nagrody rzeczowe. Ostatnim z nagrodzonych będzie zawodnik, który dotarł na metę jako 15 w stawce. Otrzyma 300 PLN. Na zwycięzcę całego sezonu czeka nowiutkie Picanto, zaś zdobywca drugiego stopnia podium zainkasuje 15 tysięcy złotych. Organizator zapewnia, iż oprawa medialna będzie stała na wysokim poziomie, a informacje o Pucharze pojawią się w prasie oraz telewizji. Cykl mistrzostw zaplanowano wstępnie na lata 2006-2008. W bieżącym sezonie ma się odbyć 7 rund - dwie na kieleckim torze, 5 na obiekcie w Poznaniu. Zawodnicy mogą dodatkowo wystartować w Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski, w których zostanie utworzona klasa Kia
Picanto. Pozostaje mieć nadzieję, że obietnica organizowania Pucharu przez trzy najbliższe lata zostanie wcielona w życie. Rywalizacja niewielkich Picanto oraz puchar Golfa TDI może na dobre ożywić świat polskich wyścigów...
tekst: Łukasz Szewczyk
zdjęcia: www.picanto-cup.pl