Akcja serwisowa jednostek VW EA 189 jest nie całkiem udana?
Volkswagen w ramach przeprowadzanej w Europie akcji serwisowej silników wysokoprężnych EA 189 zobowiązał się do usunięcia zamontowanego w nich nielegalnego oprogramowania przy zachowaniu ich parametrów. Pojawiają się już jednak pierwsze sygnały o tym, że wprowadzane poprawki nie służą tym jednostkom.
Brytyjski portal konsumencki "Honest John" opublikował raporty dotyczące modelu Tiguan. Użytkownicy tych aut po przeprowadzeniu zalecanych operacji naprawczych zgłosili się ponownie do serwisów. W ich autach stwierdzono utratę mocy oraz nierówną pracę jednostek w zakresie od 1500 do 2250 obrotów na minutę. "Naprawione" jednostki podczas przyspieszania wyraźnie traciły moment obrotowy, a automatyczne skrzynie redukowały biegi. Według specjalistów nowe mapowanie silnika m.in. obniża ilość dostarczanego paliwa do silnika. Doraźnym rozwiązaniem może zatem być tankowanie "superdiesla", czyli oleju napędowego o podwyższonej liczbie cetanowej.
Nieco w kontrze do tych doniesień stoją informacje, jakie kilka tygodni temu opublikowali niemieccy dziennikarze. Przeprowadzili niezależne testy, w których wykazali, że auta poddane serwisowej naprawie spisują się lepiej niż z nielegalnym oprogramowaniem. Zachowują swoje parametry dotyczące czystości spalin, a przy tym wykazują się niezmienioną dynamiką oraz mniejszym zużyciem paliwa.
Europejska akcja VW ma być remedium na aferę spalinową, jaka wybuchła pod koniec ubiegłego roku. Amerykańskie władze ujawniły wówczas, że niemiecki koncern wyposażał swoje silniki diesla (przede wszystkim właśnie serii EA 189) w nielegalne oprogramowanie, fałszujące wyniki testów toksyczności spalin. Ostatecznie okazało się, że proceder dotyczy ponad 11 milionów aut koncernu VAG na całym świecie. Ocenia się, że w Polsce sprzedano około 140 tysięcy pojazdów z wadliwymi silnikami. W USA firma już podpisała sądową ugodę, zobowiązując się do odkupienia oszukujących samochodów i wypłaty odszkodowań. Całość roszczeń ma zamknąć się kwotą ponad 15 miliardów USD. W Europie firma nie chce słyszeć o tego typu rozwiązaniu i uruchomiła akcję naprawczą.
BC