Odpowiedź na tytułowe pytanie wydaje się prosta - jeśli zamierzamy dużo jeździć. Jednak ile to jest dużo? Na przykładzie kilku modeli różnego typu postanowiliśmy sprawdzić, po jakim czasie zwróci się inwestycja w droższego diesla i komu opłaci się go kupić.
Diesle przestają być tak opłacalne jak jeszcze kilka lat temu. Ceny obu paliw się zrównują, a przez pewien czas nawet olej napędowy był droższy od benzyny. Oprócz tego jednostki benzynowe są coraz oszczędniejsze dzięki zastosowaniu turbodoładowania i downsizingowi, czyli zmniejszaniu pojemności. Z tego powodu "moda" na samochody z silnikami wysokoprężnymi powoli mija. Czy zatem jeszcze opłaca się kupić diesla? Jeśli tak, to jakiego? Odpowiedź na te pytania jest złożona i niejednoznaczna.
Każdą sytuację należy traktować indywidualnie. Przed zakupem należy stwierdzić ile pokonujemy kilometrów rocznie, jaki konkretnie model nas interesuje oraz policzyć po jakim czasie zwróci się zakup diesla. Jak pokazały nasze kalkulacje, różnice potrafią być znaczące i jeden model może się zwrócić już po 2,5 roku, a inny przeciętnemu kierowcy opłaci się dopiero po 18 latach użytkowania. Dlatego każdy kupujący powinien dokonać własnych obliczeń. Można to zrobić za pomocą . Takie porównanie będzie równie pomocne w przypadku zakupu nowego jak i używanego samochodu.
My postanowiliśmy sprawdzić sześć przykładowych modeli - od miejskiej Corsy, przez koreańskiego SUV-a, po limuzynę BMW. Porównywaliśmy nowe samochody z silnikami zapewniającymi zbliżone osiągi. Do obliczeń wykorzystaliśmy średnie spalanie podane przez producenta oraz aktualne ceny paliw w Polsce. Przykładowy czas po jakim zwróci się zakup samochodu z silnikiem Diesla oparliśmy o średni dystans 15 000 km przejeżdżanych rocznie.
Nasze obliczenia pokazują, że w zdecydowanej większości przypadków samochody z silnikami Diesla wymagają od kierowcy przejechania długiego dystansu. Różnice dla poszczególnych modeli bywają bardzo znaczące. Warto też zauważyć, że choć z reguły większe i droższe samochody wymagają przejechania większego dystansu zanim wersja z dieslem stanie się opłacalna, to i od tego bywają wyjątki. Podstawowy Opel Corsa i Skoda Octavia faktycznie zwrócą się szybciej niż mocna wersja Volkswagena Passata, jednak jak pokazuje BMW - jedyną prawdziwą regułą jest brak reguł.
Można powiedzieć, że samochody klasy premium z dieslem pod maską na ogół wymagają przejechania bardzo długiego dystansu, aby stać się opłacalnymi. Jednak BMW serii 5 z podstawowymi silnikami - benzynowym i Diesla - o pojemności 2 litrów są wyjątkiem. Tutaj różnica w zakupie wynosi zaledwie 4100 zł, co oznacza, że diesel będzie opłacalny już po pokonaniu niecałych 37 tys. km. Jednak jeśli klient zdecyduje się na mocniejsze odmiany z jednostkami 3-litrowymi (530i i 530d), to dystans ten wzrośnie do 160 tys. km.
Czasem sytuacja bywa jeszcze bardziej ekstremalna, co widać na przykładzie Hyundaia ix35, w którym inwestycja w silnik Diesla zwróci się dopiero po niecałych 270 tys. kilometrów. Dla przeciętnego kierowcy oznacza to kilkanaście lat użytkowania samochodu.
Jak łatwo zauważyć - nie ma prostej odpowiedzi na pytanie, który silnik jest bardziej opłacalny. Każdy przez zakupem musi ocenić ile kilometrów pokonuje rocznie oraz jak długo chce posiadać samochód. Następnie trzeba określić kwotę, którą będzie trzeba dopłacić za zakup wersji z silnikiem Diesla pod maską oraz jaki jest spalanie porównywanych odmian. Mając te informacje można określić, czy warto inwestować w silnik wysokoprężny. Należy pamiętać, że różnica ceny pomiędzy benzyną a olejem napędowym na stacji może się zmienić (raczej na niekorzyść diesla). Trzeba też uwzględnić wyższe koszty utrzymania silnika wysokoprężnego, w tym problemów wynikających np. z filtra cząstek stałych (DPF), który montowany jest w układzie wydechowym aut z nowoczesnymi jednostkami Diesla.
sj