Trwa ładowanie...
narkotyki
15-03-2016 14:34

Kierowcy po narkotykach: kary są coraz surowsze

Kierowcy po narkotykach: kary są coraz surowszeŹródło: Policja
d3550hc
d3550hc

Od lat uważa się, że wsiadanie za kierownicę po spożyciu alkoholu to największy problem polskich dróg. Tymczasem od kilku lat na silnego konkurenta napojów wyskokowych wyrastają narkotyki. Sądy zaostrzyły już kurs wobec osób kierujących pod wypływem tych używek. Rośnie liczba osób skazywanych za to na karę więzienia oraz ustanawiane kwoty nawiązek.

Policja i sądy wydały wojnę zjawisku prowadzenia samochodu pod wpływem środków odurzających. Policjanci coraz częściej spotykają się z tym problemem, ale jego skala tak naprawdę jest nieznana. W pierwszej połowie 2015 roku mundurowi sprawdzili pod kątem używania narkotyków 5,5 tys. kierowców. Dla porównania, tylko w pierwszym kwartale 2015 roku zbadano trzeźwość 4,9 mln zmotoryzowanych.

Skąd taka dysproporcja? Mundurowi dysponują alkomatami, które jedynie przykłada się w okolice twarzy badanego oraz takie, w którym po każdym użyciu wymienia się ustnik. Narkotesty mnatomiast są jednorazowe, a dodatkowo nie wszystkie patrole policji drogowej dysponują nimi w radiowozach. Kiedy jednak funkcjonariusze już decydują się na ich użycie, znacznie częściej niż alkomaty udowadniają winę kierowców. W pierwszej połowie 2015 roku 0,9 proc. przeprowadzonych kontroli trzeźwości wykazało jazdę pod wpływem alkoholu. Jednocześnie aż 16 proc. przypadków użycia narkotestów wykryło prowadzenie po zażyciu środków odurzających.

Ze zjawiskiem, na miarę możliwości, stara się walczyć policja. Nieobojętne pozostają również sądy. Jak informuje „Rzeczpospolita”, w 2015 roku podczas procesów dotyczących jazdy pod wypływem narkotyków o 40 proc. rzadziej zapadały wyroki w zawieszeniu. Wydłuża się również czas stosowania zakazu prowadzenia pojazdów. Przed trzema laty zwykle był to rok, a w 2015 roku już trzy lata. Dodatkowo szeroko stosuje się nawiązkę w kwocie 5 tys. złotych.

d3550hc

Czy surowsze traktowanie osób jeżdżących po środkach odurzających zmniejszy liczbę takich przypadków? Raczej nie. Problemem jest tutaj niedopracowane prawo oraz brak świadomości wśród zmotoryzowanych. Przepisy dotyczące jazdy pod wpływem alkoholu przewidują próg stężenia, po przekroczeniu którego nie wolno siadać za kierownicą. W przypadku narkotyków nie ma takiej cezury. W teorii karze podlega więc każdy, kto prowadzi samochód, mając w organizmie jakiekolwiek, nawet najmniejsze stężenie środków odurzających. Tymczasem wiele z nich utrzymuje się w organizmie, mimo że osoba, która zdecydowała się na zażycie narkotyku, już dawno nie odczuwa żadnych zmian w percepcji i motoryce.

Policyjny narkotest jest w stanie wykryć marihuanę nawet po upływie 14 dni. W przypadku amfetaminy i heroiny okres ten wynosi do sześciu dni, a kokainy i LSD do czterech dni. Co dzieje się w takim przypadku? Zatrzymana osoba poddawana jest badaniu krwi, a próbka trafia do biegłych. To od nich zależy, jakie konsekwencje poniesie zmotoryzowana osoba. Jeżeli ekspert uzna, że dawka jest śladowa i nie miała wpływu na prowadzenie samochodu, postępowanie może zostać umorzone. Jeśli jednak werdykt będzie inny, w więzieniu można spędzić nawet dwa lata.

Wzorem wielu europejskich państw ustawodawca powinien jak najszybciej ustalić limity stężenia narkotyków, przy których dopuszczalna jest jazda samochodem. Funkcjonujący obecnie stan prawny sprawia, że konieczne jest zlecanie ekspertyzy przy każdym tego typu przypadku. To paraliżuje wymiar sprawiedliwości i generuje dodatkowe koszty, a przede wszystkim tworzy sytuację, w której za jazdę przy takim samym stężeniu niedozwolonych substancji dwie osoby mogą być ukarane w odmienny sposób.

tb, moto.wp.pl

d3550hc
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3550hc
Więcej tematów