Trwa ładowanie...
08-04-2013 14:20

Fiat 125p: wspomnień czar

Fiat 125p: wspomnień czarŹródło: Piotr Mokwiński
d4gjldb
d4gjldb

Polska motoryzacja nigdy nie mogła się równać z zachodnioeuropejską "konkurencją" oferującą najnowocześniejsze rozwiązania. Jednak w zgoła odmiennych realiach Bloku Wschodniego, realizowanie ambitnych wizji inżynierów i sztabu projektantów było nieco utrudnione.

Początkowo rodzimym kierowcom musiała wystarczyć Warszawa, przestarzała pod każdym względem już w dniu wejścia do seryjnej produkcji. W 1967 roku rozpoczęła się epopeja oficjalnego następcy wysłużonej Warszawy, będącego w zamierzeniach partyjnych dygnitarzy limuzyną średniej klasy na miarę swoich czasów. Z uwagi na ogromne koszty związane z opracowaniem od podstaw nowego modelu, zdecydowano się na zakup licencji od Fiata. Niestety, mocno ograniczone finanse nie pozwoliły na kupno nowoczesnej karoserii i równie zaawansowanej mechaniki. Serce i pozostałe kluczowe układy przeszczepiono z archaicznego Fiata 1300/1500, nadwozie natomiast z modelu 125.

Włodarze FSO chcąc naśladować najnowsze trendy w temacie produkcji aut, rozdzielili ów proces pomiędzy kilka zakładów. W ten sposób osiągnięto wysoką specjalizację każdego z osobna. Pierwszego styczna 1983 roku wygasła fiatowska licencja, w skutek czego Polski Fiat 125p został przemianowany na FSO 125p. Dziś poczciwy Duży Fiat nadal potrafi dać wiele radości, zwłaszcza prawdziwemu entuzjaście ówczesnej motoryzacji. Na dodatek, nie rujnując budżetu właściciela drogimi naprawami.

Początkowo w ofercie widniał wyłącznie czterodrzwiowy sedan subtelnie modernizowany aż do końca produkcji w 1991 roku. Dopiero z biegiem lat pojawiały się kolejne nadwoziowe warianty z kombi, pickupem i kabrioletem na czele. Z wiadomych pobudek do naszych czasów w najlepszym stanie przetrwały klasyczne limuzyny, niejednokrotnie po dziś używane przez pierwszych właścicieli za nic mających nowoczesne samochody. Otwierana pod wiatr maska delikatnie wznosząca się ku zadartym do góry błotnikom zapewniała doskonały dostęp do komory silnika.

d4gjldb

O tylnej części auta dzisiejsi znawcy wypowiedzieliby się niezbyt przychylnie, głównie z powodu wysokiej krawędzi załadunku bagażnika - który na nieszczęście wielu egzemplarzy wypełnia butla z gazem LPG. Jednak nikt nie kupuje 125p z uwagi na funkcjonalność i wyrafinowany design, owym magnesem, poza historią, jest prostota formy widoczna w każdym miejscu. Linię boczną zakłócają jedynie listwy ochronne i subtelnie zawinięte nadkola. Oczkiem w głowie rzeszy właścicieli "Kredensów" są chromowane zderzaki kontrastujące z plastikową atrapą chłodnicy.

(fot. Piotr Mokwiński)
Źródło: (fot. Piotr Mokwiński)

Zajmując zaszczytne miejsce wewnątrz legendy polskich szos, poczujemy się niczym w minionej epoce. Kanciasta deska rozdzielcza z analogowymi zegarami otoczona kilkoma przyciskami do zarządzania pokładowym "dobrobytem", prezentuje iście PRL-owski styl. Obszerne fotele przednie z podstawowym zakresem regulacji może nie znają pojęcia - podparcie boczne - w zamian oferują podróżnym wysoki komfort. Najlepszą rekomendacją dla tylnej kanapy 125p jest ogromna popularność tegoż modelu pośród par wynajmujących samochody do ceremonii ślubnej. Na płaskim, trzyosobowym siedzisku wygodnie rozsiądą się dwie dorosłe osoby, wyjątkiem są koszykarze mogący zgłaszać pewne problemy z przestrzenią na głową. Materiały użyte do wykończenia wnętrza w należycie użytkowanych egzemplarzach prezentują się okazale. Niestety, większość wciąż jeżdżących Fiatów stanem tapicerki woła o pomstę do nieba - jednak nawet tak drastyczne
przypadki da się uzdrowić inwestując niewielkie środki.

d4gjldb

Najskrytszym marzeniem każdego pasjonata Fiata 125p są dwie wersje specjalne, Monte Carlo i Acropolis wyposażone w nowoczesne jak na swoje czasy jednostki DOHC 1,6 i 1,8. Niestety, nie wiadomo czy zachował się chociaż jeden w pełni oryginalny egzemplarz. Pod maskami pozostałych, cywilnych wariantów pracowały znacznie słabsze czterocylindrowe silniki 1,3 i 1,5. Prezentowany egzemplarz napędzany jest przez tę większą konstrukcję, zapożyczoną z Poloneza obwieszczonego następcą Dużego Fiata. Z półtora litra pojemności skokowej, w zależności od wersji, udało się wycisnąć 70, 75 lub 82 KM, co przy masie własnej około 1 000 kg w zupełności wystarczało ówczesnym kierowcom. Silnik sprzężono z manualną przekładnią o pięciu położeniach, także przeszczepioną z Poloneza. Efekty wytężonej pracy rzędowego czterocylindrowca trafiały rzecz jasna na tylną oś, pozwalając na nieco szaleństw zimową porą.

(fot. Piotr Mokwiński)
Źródło: (fot. Piotr Mokwiński)

W konstrukcji układu jezdnego zastosowano proste rozwiązania, ułatwiające późniejszy samodzielny serwis. Tylną oś ze sztywnym mostem osadzono na resorach piórowych wspomaganych drążkami reakcyjnymi i amortyzatorami. O przednie koła troszczy się niezależne zawieszenie z trójkątnymi wahaczami, sprężynami śrubowymi jak i drążkami reakcyjnymi. Tak nieskomplikowany zestaw skalibrowano z wyraźnym naciskiem na komfort jazdy, odbyło się to oczywiście kosztem prowadzenia. Potwierdzają to ówcześni wyczynowi kierowcy wspominający poczciwe Kredensy jako samochody stworzone do szybkiej jazdy niemal non stop w poślizgu. Nawet dziś, przeszło 22 lata od końca seryjnej produkcji, znalezienie tanich części zamiennych nie nastręcza zbyt wielu kłopotów. Prawdziwą rewolucją tamtych lat był układ hamulcowy 125p, będący przyczyną ogromnej liczby najechani w tył pojazdu. W miejsce tanich bębnów przy każdym kole znalazła się tarcza hamulcowa.

d4gjldb

Fiat 125p jak na prawdziwego oldtimera przystało wart jest każdej złotówki wydanej na jego ratowanie od zapomnienia. Dzięki niemal półtora miliona wyprodukowanych sztuk (z czego ponad 800 tysięcy eksportowano) wciąż dostępne są na rynku prawie wszystkie części zamienne, z blacharką (ceny oryginalnych elementów z każdym rokiem rosną) i mechaniką na pierwszych miejscach. Przed kupnem takowego zabytku komunikacji musimy uświadomić sobie, że Kredens nie jest bezobsługowym pojazdem XXI wieku. Leciwy pojazd z minionej epoki poza suchym lokum potrzebuje także wytężonej troski właściciela walczącego z ogniskami korozji i innymi drobnymi awariami. W zamian dostaniemy wdzięczną maskotkę stworzoną do weekendowych eskapad w nieśpiesznym tempie.

Piotr Mokwiński/ll/moto.wp.pl

d4gjldb

"Fiat 125p" - DANE TECHNICZNE

Typ silnika "R4, benzynowy"
Pojemność silnika cm3 "1 481"
Moc KM / przy obr./min "82 / 5 200"
Maksymalny moment obrotowy Nm / przy obr./min. "114,5 / 3 400"
Skrzynia biegów "manualna, 5-biegowa"
Prędkość maksymalna km/h "155"
Przyspieszenie (0-100 km/h) s "17,7"
Zużycie paliwa:
Dane producenta (miasto/trasa/średnie) "10 / 7 / 8,5"
Dane z testu (miasto/trasa/średnie) "12 / 7,5 / 9"
Pojemność bagażnika min./max. / l "360 / b.d."
Wymiary (dł./szer./wys.) mm null
Cena wersji podstawowej w zł "1 000 - 20 000"
Cena testowanego modelu w zł "-"
Plusy null
Minusy "korozja nadwozia, awaryjne silniki, problemy ze znalezieniem zadbanej sztuki"
d4gjldb
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4gjldb
Więcej tematów