Trwa ładowanie...
04-05-2011 23:02

Jak rodzą się giganci

Jak rodzą się giganciŹródło: zdjęcie producenta
d36et4c
d36et4c

Z pozoru niewielki ruch finansowy pokazał jak ogromną siłą dysponuje chińska gospodarka. Istniejąca niespełna jedenaście lat, nikomu nie znana firma Hawtai Motor wyłożyła właśnie 150 milionów euro i zainwestowała je w mającą ostatnio poważne kłopoty szwedzką markę Saab.

(fot. Materiały prasowe)
Źródło: (fot. Materiały prasowe)

Jeszcze na początku kwietnia 2011 r. firma musiała wstrzymać produkcję w swojej fabryce w Trollhattan. Powodem były poważne kłopoty finansowe Szwedów - Saaba nie było stać na bieżące rachunki.

Po trzech tygodniach usilnych zabiegów i negocjacji, firma otrzymała propozycję wsparcia. Pieniądze chce wyłożyć rosyjski finansista - Vladimir Antonov. Jednak nie jest to takie proste. Jak się okazuje pieniądze nie poszły na akcje. Saab chce sprzedać Rosjaninowi swoje grunty, razem z zakładem produkującym samochody. Z tej transakcji Szwedom udało się "wyciągnąć" 30 mln euro. Rosjanin ma dostać w zamian 29,9 proc. udziałów w firmie-matce Saaba - Spyker Cars NV.

d36et4c

Ale to było cały czas zbyt mało. Szef zarówno Saaba, jak i macierzystej firmy Spyker Cars NV, Victor Muller musiał ostatnio mocno się napracować. Kwiecień był z pewnością jednym z najbardziej pracowitych miesięcy w jego życiu zawodowym. Niestety inwestycję rosyjskiego magnata wstrzymał Europejski Bank Inwestycyjny (EBI). Dlatego Muller pieniędzy szukał dalej. Znalazł je u jednego z udziałowców Spykera, w funduszu inwestycyjnym Gemini, którego właścicielem jest litewski biznesmen. Tu szef Saaba też musi czekać na zgodę EBI.

(fot. zdjęcie producenta)
Źródło: (fot. zdjęcie producenta)

Kolejny ratunek przyszedł z dalekiej Azji. Na szczęście dla firmy 2 maja podpisano umowę z chińskim producentem samochodów Hawtai Motors. Chińska firma zainwestuje w szwedzką markę, w sumie 150 mln euro. Znaczna część tej kwoty - 120 mln euro pójdzie na 29,9 procent akcji Spykera. Pozostałe 30 mln będzie traktowane jako sześciomiesięczna pożyczka oprocentowana na 7 proc. w skali rocznej. Będzie można zamienić ją również na akcje firmy. Jednak pieniądze to nie wszystko. Umowa pozwoli również Szwedom wejść na chiński rynek.
- Spodziewamy się, że unikalna wartość naszej marki, która bazuje na lotniczym dziedzictwie oraz innowacyjności świetnie sprawdzi się na chińskim rynku - powiedział w oświadczeniu Muller.
Radość dobiega nie tylko ze strony Szwedów, którzy mają chrapkę na rozwijający się chiński rynek.

- To wielka chwila dla naszej relatywnie młodej firmy, założonej zaledwie dziesięć lat temu - powiedział Richard Zang, wiceprezes Hawtai Motors, po podpisaniu porozumienia. - Partnerstwo z ta legendarną marką da nam nie tylko dostęp do nowoczesnych technologii, ale przede wszystkim do sieci sprzedaży, której budowa zajęłaby nam wiele lat.
Wygląda na to, że wszyscy są zadowoleni mimo, że podobnie jak na wcześniejsze, tak i na to porozumienie musi wydać też EBI.

d36et4c

Do tej pory można było kojarzyć Hawtai z niezbyt udaną kopią Porsche Cayenne, jest niewielką prywatną firmą budującą głównie SUV-y oraz autobusy. Założono ją w 2000 r. we wschodniej części Chin, w miejscowości Rongcheng. Dwa lata później Chińczycy rozpoczęli współpracę z koreańskim Hyundaiem. Dzięki podpisanej umowie licencyjnej mogli rozpocząć budowę pod własną marką modeli Terracan i SantaFe. Zgodnie z danymi firmy analitycznej J.D. Power, w 2010 r. Hawtai sprzedał w sumie 81 439 SUV-ów. Również w ubiegłym roku do oferty dołączył sedan własnej konstrukcji. W porównaniu do tego niezbyt imponującego wyniku sprzedaż Saaba wypada jeszcze gorzej. W 2010 r. z salonów wyjechało zaledwie 31 696 szwedzkich aut.

(fot. zdjęcie producenta)
Źródło: (fot. zdjęcie producenta)

Hawtai, niewielka z początku firma, na naszych oczach, rośnie na światowego giganta. Już dzisiaj swoją siedzibę oraz centrum rozwojowo badawcze ma w stolicy Państwa Środka - Pekinie. Prócz tego w skład majątku firmy wchodzą dwie fabryki zdolne wyprodukować 350 tys. pojazdów, 300 tys. nowoczesnych i ekologicznych silników Diesla oraz 450 tys. automatycznych przekładni biegów. Głównym celem chińskiej firmy jest zostać jednym z największych producentów samochodów na świecie. W 2015 r. chcą produkować milion pojazdów, milion silników wysokoprężnych oraz milion przekładni rocznie.

d36et4c

Jednak najciekawsze w tym całym zamieszaniu jest to, co tak naprawdę niewielka, nikomu nieznana firma chce od Saaba i skąd ma na to pieniądze. O ile - patrząc na krótką historię chińskiego przedsiębiorstwa - można łatwo wywnioskować, że Hawtai ma chrapkę na technologie Saaba, to znacznie trudniej odpowiedzieć na pytanie kto to wszystko finansuje.

Jak powiedział w rozmowie z Automotive News China, John Zeng - analityk rynku azjatyckiego w J.D. Power - Spyker stracił aż 79 milionów euro zaledwie w pierwszym kwartale tego roku. A to jasno pokazuje, że nie jest wart tych pieniędzy.

Zastanawiające jest zatem, kto stoi za całą transakcją. Pytanie robi się jeszcze bardziej ciekawe, kiedy spojrzymy na ubiegłoroczną sprzedaż chińskiej firmy. Jej niewielka wartość pozwala mocno zastanawiać się skąd mieli na to pieniądze?

d36et4c

Okazuje się, że model biznesu motoryzacyjnego w chinach wygląda całkiem inaczej niż w Europie. Każda prowincja chce mieć nowiem swojego, lokalnego producenta samochodów. Żeby to osiągnąć władze są w stanie dokładać do takiego interesu i to sporo. Dobrym przykładem może tutaj być los innej szwedzkiej marki motoryzacyjnej - Volvo.

Chińczycy z Geely Holding Group Co. pod koniec marca 2010 r., za kwotę 1,8 miliarda dolarów wykupili firmę od Forda. Do interesu dołożyły się władze z Daqing w północnowschodnich Chinach oraz dystryktu Jiading, leżącego w pobliżu Szanghaju, licząc na późniejszą budowę fabryki Volvo.

Oczywiście możemy zgadywać, że Hawtai mógł pożyczyć pieniądze od gubernatora Mongolii Wewnętrznej - jednego z największych regionów Chin – lub do władz prowincji Shandong, gdzie maja swoje dwie fabryki. Jednak takiej informacji nie znajdziemy w żadnym z oświadczeń - ani Spykera, ani Hawtai.

d36et4c

Patrząc na inwestycje chińskich firm w skandynawskie marki, możemy być pewni, że już za kilka lat z Państwa Środka zaczną wyjeżdżać pojazdy, które będą bardziej przypominać europejskie auta. Inwestycjom chińskich producentów również dobrze wróżą badania rynku. Już teraz prawie jedna trzecia młodych Niemców jest w stanie rozważyć kupno auta z Chin. A co będzie jeśli do tego dojdzie nowoczesna technologia?

WP: Jakub Wielicki

d36et4c
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d36et4c
Więcej tematów