Błędy, które niszczą opony
W przypadku lwiej części poruszających się po naszych drogach samochodów osobowych komplet opon dobrej klasy kosztuje grubo ponad tysiąc złotych.
Postaw na zapobieganie
W przypadku lwiej części poruszających się po naszych drogach samochodów osobowych komplet opon dobrej klasy kosztuje grubo ponad tysiąc złotych. Co robić, by wydłużyć czas ich użytkowania? Przede wszystkim warto wystrzegać się kilku błędów.
Jak pokazują badania ankietowe, ponad trzy czwarte Polaków zmienia opony w zależności od pory roku. Jeśli dysponujemy ogumieniem na felgach, możemy samodzielnie dokonać wymiany i wydaje się, że nie ma nic prostszego. Wiele osób zapomina jednak o rotacji opon. O co chodzi? Większość samochodów posiada napęd na przednią oś. Na nią również przenoszone są główne siły podczas hamowania. Oznacza to, że opony zamontowane z przodu zużywają się wyraźnie szybciej niż te z tyłu. Zakładanie co roku tych samych opon na przód doprowadziłoby do przedwczesnego zużycia się połowy kompletu. Jak prawidłowo dokonać rotacji?
Jeśli wszystkie opony są jednakowe, nie zamieniamy ich stronami (prawa-lewa). Te, które w poprzednim sezonie były z przodu, zakładamy z tyłu i na odwrót. Jeśli zamiast dojazdówki pod podłogą bagażnika mamy pełnowymiarowe koło o takim samym rozmiarze jak pozostałe, to wymieniając ogumienie na letnie również możemy włączyć je do obiegu. Wtedy dodatkowo co sezon do bagażnika trafia inna opona. W przypadku samochodów, w których opony na tylnej osi mają inny rozmiar niż na przedniej, ogumienie zamieniamy stronami. Te, które poprzednio były z lewej strony, zakładamy na prawą.
By nie pomylić się w rotacji, w czasie sezonowej wymiany opon zapisujemy kredą na ich wewnętrznym boku ostatnią pozycję, na przykład "LT" - lewy tył. Dzięki temu właściwie zamontujemy opony, gdy znów nadejdzie dla nich odpowiednia pora.
Dbaj o ciśnienie
Jak pokazują badania prowadzone przez producentów ogumienia, zdecydowana większość Polaków jeździ ze zbyt niskim ciśnieniem w oponach. To powoduje, że podczas jazdy ogumienie odkształca się bardziej niż przewidział producent. Prowadzi to do zbytniego nagrzewania się - szczególnie przy jeździe z wyższymi prędkościami - oraz nadmiernej pracy szkieletu opony. Może to skutkować przerwaniem tekstylnego kordu czy separacją bieżnika. Dodatkowo niewłaściwe ciśnienie może zmniejszać zwrotność auta i wydłużać drogę hamowania.
Jak we właściwy sposób sprawdzić ciśnienie? Przede wszystkim trzeba to zrobić na zimnych oponach, czyli po dłuższym postoju auta lub po przejechaniu niewielkiego dystansu. W przeciwnym wypadku opona nagrzeje się, a ciśnienie wewnątrz opony wzrośnie ze względu na rozprężenie się powietrza. Kontroli ciśnienia w oponach wystarczy dokonać raz w miesiącu. Warto przy tym pamiętać o oponie zapasowej. Nienapompowana do niczego się nam nie przyda. Wartości właściwego ciśnienia znajdziemy na nalepce umieszczanej zwykle na progu drzwi kierowcy lub pod klapką wlewu paliwa.
Składuj z głową
Ogromne znaczenie dla długowieczności opon ma sposób ich składowania w czasie, gdy nie są nam potrzebne. Poza sezonem nieużywany przez kilka miesięcy komplet trafia często po prostu tam, gdzie najmniej zawadza. Nie zawsze oznacza to optymalne warunki. Miejsce, w którym przechowujemy opony, powinno zapewniać brak zagrożenia fizycznym uszkodzeniem. Na pewno nie w pobliżu ostrych przedmiotów, w miejscu, przez które transportujemy tego typu rzeczy, z dala od elektronarzędzi takich jak transformatory, szlifierki, spawarki czy prostowniki. Chodzi tu nie tylko o możliwość uszkodzenia opon przez iskry, ale też związane z działaniem takich urządzeń powstawanie ozonu, który przyspiesza proces starzenia gumy.
Ważne jest również, by ogumienie było oddalone od grzejników czy rur centralnego ogrzewania. Należy unikać substancji chemicznych takich jak oleje, benzyna i rozpuszczalniki. Miejsce, w którym przechowujemy ogumienie, powinno być zacienione, chłodne (optymalnie 10-20 stopni Celsjusza), suche, a dodatkowo musi chronić przed niekorzystnymi warunkami pogodowymi.
Jeśli będziemy przechowywać same opony, bez felg, powinny one stać pionowo. Należy jednak pamiętać, aby zmieniać ich położenie co kilka tygodni, obracając je o ok. 45 stopni. W ten sposób zapobiegniemy ich zniekształceniu. Ważne, aby samych opon pod żadnym pozorem nie wieszać na hakach.
Jeżeli mamy komplety kół - opony wraz z felgami - sprawa jest prostsza. Kładziemy je na boku, może być jedna na drugiej. Pod spód warto coś podłożyć, tak aby nie rysować boków i zabezpieczyć ogumienie przed działaniem płynów, które mogą rozlać się na podłodze. Podobnie możemy podkładać na przykład tekturę, pomiędzy każde koło z osobna. Równie dobrze mogą wisieć na specjalnych stojakach lub hakach. O tej porze roku są one do nabycia właściwie w każdym większym markecie, a ich koszt to ok. 80-120 zł. Jeśli nie mamy wyjścia i musimy przechowywać opony na felgach w pozycji poziomej, należy obniżyć w nich ciśnienie do takiego poziomu, aby ciężar stosu spoczywał na felgach, a nie na ogumieniu.
Uwaga na krawężniki i dziury
Dziury w jezdni negatywnie wpływają na zawieszenie - to wie każdy. Odbijają się jednak również na oponach. Nagły wstrząs źle oddziałuje na boczne powierzchnie ogumienia. Jeśli nie możemy ominąć dziur, warto przynajmniej przed nimi wyhamować. To samo tyczy się progów zwalniających oraz łączeń warstw asfaltu na remontowanych drogach.
Szkodliwe dla opon jest również wjeżdżanie na krawężniki. Jeśli musimy zaparkować w ten sposób, wjeżdżajmy na krawężnik z maksymalnie skręconą kierownicą, tak aby najechać na przeszkodę jak największym procentem czoła opony. Wjeżdżanie na krawężnik pod ostrym kątem z czasem powoduje niewidoczne na zewnątrz zmiany, które mogą przyczynić się do pęknięcia opony podczas jazdy z dużą prędkością.
Nadużywanie pedałów
Jak łatwo się domyślić, opony nadmiernie zużywają się, gdy gwałtownie hamujemy lub przyspieszamy. W obydwu tych przypadkach zbawienna jest elektronika, ale starsze samochody jej nie posiadają, a w tych nowszych przeważnie można ją wyłączyć. Jeśli chcemy, by nasze opony służyły jak najdłużej, postawmy na hamowanie silnikiem w tych sytuacjach, w których jest to bezpieczne. To pozwoli ograniczyć prędkość przed użyciem hamulca. W efekcie zaoszczędzimy na oponach, okładzinach i tarczach.
Tomasz Budzik, Wirtualna Polska