Trwa ładowanie...
10-02-2015 00:14

105 mln zł za 59 aut odkrytych w szopach

105 mln zł za 59 aut odkrytych w szopachŹródło: Artcurial
d3chbmn
d3chbmn

W połowie grudnia 2014 informowaliśmy o niesamowitej kolekcji aut, które odnaleziono w małej miejscowości Echire na zachodzie Francji. Posiadłość Rogera Baillona skrywała 100 aut, z których 59 zostało właśnie sprzedanych za 25,15 mln euro (ok. 105 mln zł). Pierwotnie szacowano, że całość jest warta maksymalnie 16 mln euro (ok. 67 mln zł).

Samochody odnaleziono nie w budynkach zabezpieczonych choćby przed deszczem, ale w prowizorycznych szopach, które nie dawały im praktycznie żadnego schronienia. Stały tam od lat 50. Marzeniem właściciela kolekcji było stworzenie muzeum. W tym celu kupił posiadłość, gdzie auta znaleziono. Samochody zaczęły się tam pojawiać w 1955 roku. W kolekcji znalazły się francuskie modele przedwojenne, ale też np. niezwykle cenne Ferrari California SWB.

Aukcja, na której można było kupić te auta, odbyła się w Paryżu podczas wystawy Salon Retromobile. Zainteresowanie nią było ogromne. Licytacja zgromadziła w jednym miejscu ponad 3500 osób. 1600 z nich zostało zarejestrowanych jako potencjalni kupujący. Kolejne 1000 miało możliwość aktywnego uczestnictwa za pomocą internetowego systemu udostępnionego przez dom aukcyjny. Taka ilość chętnych do zakupu sprawiła, że ceny niektórych aut rosły o dziesiątki tysięcy euro w ułamki sekund.

Nic zatem dziwnego, że pobito rekordy. Ten największy dotyczy Ferrari 250 GT SWB California Spider z 1961 roku. Eksperci uznali, że to wyjątkowe auto jest warte 9,5-12 mln euro (40-50 mln zł). Jednego z kolekcjonerów najwidoczniej przekonała wyjątkowa historia, ponieważ stał się właścicielem tego Ferrari składając ofertę w wysokości aż 16,3 mln euro (ok. 68 mln zł). Taka kwota sprawiła, że Ferrari 250 GT SWB z kolekcji Rogera Baillona jest teraz najdroższym egzemplarzem tego auta na świecie.

d3chbmn

Zgodnie z oczekiwaniami, kolejnym rekordzistą aukcji było Maserati A6G 2000 Gran Sport Berlinetta Frua z 1956 roku. Przed licytacją wyceniano je na maksymalnie 1,2 mln euro (ok. 5 mln zł). Amerykański kolekcjoner zapłacił za nie o wiele więcej: 2 mln euro (ok. 8,4 mln zł). Podobnie jak w przypadku Ferrari, to również jest teraz najdroższy egzemplarz tego auta na świecie.

Dla niektórych osób pewnym zaskoczeniem była kwota osiągnięta przez Talbota-Lago T26 Grand Sport SWB by Saoutchik z 1949 roku. Z punkt widzenia zwykłego człowieka, była to po prostu kupa zardzewiałego złomu. Kolekcjonerzy mieli jednak zupełnie inne zdanie, ponieważ ostatecznie licytacja stanęła na kwocie 1,7 mln euro (ok. 7,1 mln zł). Pierwotnie resztki auta wyceniano na 400-600 tys. euro (1,7-2,5 mln zł).

Podsumowując zatem, aukcja aut z kolekcji Rogera Baillona okazała się ogromnym sukcesem. Średnia cena sprzedanych każdego z samochodów to bagatela 1,78 mln zł. Z racji tego, że sprzedano wszystkie 59 pojazdów, przyszłym właścicielom najwidoczniej nie przeszkadzał ich stan. Trudno powiedzieć, czy wszystkie auta zostaną odrestaurowane. Być może większość z nich pozostanie w takim stanie jak je odnaleziono – łącznie ze wszystkimi pajęczynami.

Źródło: Artcurial Motors

mp/moto.wp.pl

d3chbmn
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3chbmn
Więcej tematów