Zrozumieć Formułę 1
Kubica pokazał się fanom tuż przed godziną 13. Podniósł się pisk, młodzi i starzy strzelali na oślep z trzymanych od długiego czasu w pogotowiu aparatów fotograficznych. Gdyby nie trzech ochroniarzy postury „Pudziana”, polski kierowca BMW zostałby zgnieciony przez tłum. Robert przejechał się po 90-metrowym torze, spalił trochę gumy na pętlach, przemówił do kibiców, przez chwilę rozdawał autografy i zniknął w namiocie prasowym. Na własne oczy widziało to półtora tysiąca osób, które weszły do „Pit Lane Parku” na bemowskim lotnisku. Drugie tyle stało w kolejce przed zbudowanym specjalnie na tę okazję obiektem. – Mamy komplet, więc bramki są zablokowane. To specjalny elektroniczny system – dopiero jak ktoś wyjdzie, będziemy mogli kogoś wpuścić. Proste – tłumaczył pan na bramce. Wiadomo, Formuła 1 równa się technika...