Zorganizowana grupa przestępcza u rzeszowskiego dilera
_ Zdjęcia mają charakter wyłącznie ilustracyjny. Zamieszczone teksty nie dotyczą miejsc i osób umieszczonych na zdjęciach. _
Przeciętny człowiek odwiedzający dilera samochodów nie spodziewa się po pracownikach placówki niczego gorszego niż odmowa udzielenia satysfakcjonującego rabatu na wymarzony model. W rzeszowskim przedstawicielstwie Citroena i Peugeota działała jednak zorganizowana grupa przestępcza, która - zdaniem prokuratury - wyłudziła 3,7 mln złotych.
Zatrzymaniem 11 osób zakończyła się akcja przemyskiego oddziału Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. To owoc trwającego ponad rok śledztwa Prokuratury Okręgowej w Przemyślu. Kajdanki założono m.in. byłemu już szefowi rzeszowskiego punktu dilerskiego Citroena i Peugeota Dariuszowi K. Prokuratura zarzuca grupie dokonanie oszustw w przypadku sprzedaży ok. 300 samochodów.
Mechanizm działania oszustów był prosty i pozwalał „zarobić” na jednym samochodzie dwa razy. Głównemu przedstawicielstwu marek w Warszawie zgłaszano flotowy zakup samochodów. Zwykle przy takich transakcjach dilerzy otrzymują z centrali zniżki adekwatne do liczby zakupionych pojazdów. W rzeczywistości nabywała je podstawiona osoba, a samochody miały już swoich kupców. Następnie wystawiano faktury na reeksport aut za granicę i zwracano się o zwrot nienależnego podatku VAT.
Oprócz szefa rzeszowskiego przedstawicielstwa Citroena i Peugeota zatrzymano „słupy”, czyli osoby, które rzekomo dokonały zakupu floty kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu samochodów. Osoby te to przedsiębiorcy zajmujący się działalnością w różnych branżach. Co naprawdę działo się z samochodami? Fikcyjnie nabyte auta zostały sprzedane innym podmiotom, a ostatecznie stały się własnością jednej firmy, mającej siedzibę w Holandii. Ta sprzedała je jako auta używane klientom z europejskich państw. Ostateczni nabywcy byli więc zwolnieni z podatku VAT i otrzymywali znacznie tańszy pojazd z trzycyfrowym przebiegiem.
- Jeśli wymienione (…) fakty zostaną w toku dalszego postępowania potwierdzone, będziemy mieli wówczas do czynienia z poważnym oszustwem na szkodę nie tylko Peugeot Polska i Citroen Polska, ale również całej sieci Peugeot i Citroen w innych krajach europejskich – mówi Tomasz Mucha, rzecznik prasowy Peugeot Polska.
Jak wyliczyła prokuratura z Przemyśla, grupa na oszustwach w związku z trzystoma pojazdami wyłudziła w ten sposób 3,7 mln zł. Główny podejrzany Dariusz K. został tymczasowo aresztowany, wobec pozostałych zastosowano poręczenie majątkowe w kwocie od 5 do 50 tys. zł, a w przypadku jednej dozór policyjny. Za oszustwa grozi im do 10 lat więzienia.
Prokuratura zaznacza, że prawdopodobnie podobne struktury funkcjonowały również w innych częściach kraju. Obecnie reeksport samochodów za granicę stanowi ok. 10 proc. wolumenu sprzedaży nowych aut w Polsce.
tb/