Zobacz, kiedy firma ubezpieczeniowa nie wypłaci odszkodowania?
Sprawdź, kiedy ubezpieczyciel musi ci zapłacić. Utrata kluczyków podczas kradzieży auta nie zawsze oznacza brak odszkodowania.
Gdy dojdzie do kradzieży auta, ubezpieczyciel wykorzysta każdy pretekst, by nie zapłacić odszkodowania. Może to być np. brak jednego z kompletów kluczyków. Na szczęście prawie zawsze, gdy nie było rażącego zaniedbania ze strony kierowcy, sąd stanie po jego stronie.
1.Kradzież na „butelkę”, „kapeć” lub awarię. Dawniej, aby wywabić kierowcę z auta, złodzieje podjeżdżali z boku i wskazywali palcem na koło, dając do zrozumienia: „Masz przebitą oponę” albo „Coś ci odpada”. Kierowca wysiadał, by zobaczyć, co się stało i zostawiał kluczyk w stacyjce, a wtedy jeden ze złodziei wskakiwał do auta i odjeżdżał.
Takie metody stosuje się i dziś, choć pomysły są coraz oryginalniejsze. Jednym z nich jest wetknięcie między oponę a nadkole samochodu plastikowej butelki. Gdy kierowca rusza, słyszy głośny chrobot i trzaski. Zatrzymuje się, by zobaczyć, co się stało, a dalej... już wiecie. Auto odjeżdża wraz z kluczykami. Na szczęście sądy w takich przypadkach kwalifikują kradzież jako zuchwałą i nawet jeśli warunki ubezpieczenia autocasco mówią wyraźnie, że poszkodowany ma przedstawić komplet kluczy, nakazują wypłacić odszkodowanie z polisy AC.
2.Kradzież kluczyków i dokumentów z domu. - Sytuacja wygląda tak samo jak w przypadku kradzieży kluczyków z kieszeni właściciela samochodu.
3.Rozbój, czyli kradzież z użyciem siły. Zatrzymałeś się, widząc kłodę na drodze, a złodzieje wyciągają cię z auta i odjeżdżają. Sprawa jest jasna – nie musisz mieć wszystkich kompletów kluczyków, a nawet dokumentów, aby dostać odszkodowanie.
Polecamy na AutoŚwiat.pl: Mało jeździsz? Bardziej dbaj o samochód
4.Kradzież podczas otwierania bramy wjazdowej. Podjeżdżasz do bramy, wychodzisz z auta, aby ją otworzyć, a silnik pracuje. Podbiega złodziej, wskakuje do samochodu i odjeżdża. Wszystko stracone? Nie. Jak podaje Rzecznik Ubezpieczonych na swojej stronie internetowej www.ru.gov.pl, cytując orzeczenia sądów: „Oddalenie się od samochodu na niewielką odległość i pozostawienie go otwartego z kluczykami w stacyjce mieści się w kategorii sprawowania dozoru osobistego”. Będzie odszkodowanie!
5.Utrata kluczyków na skutek kradzieży kieszonkowej. Parkujesz auto, wchodzisz do sklepu, jest tłok. Gdy wychodzisz, nie masz auta, kluczyków, ani dokumentów. Jeśli ubezpieczyciel zarzuci ci rażącą niedbałość lub podobne niedopatrzenie i odmówi wypłaty odszkodowania, nic straconego. Sądy (jest już wypracowana linia orzecznicza w takich sprawach) kwalifikują zabezpieczenie kluczyków poprzez włożenie ich do kieszeni jako poprawne zachowanie właściciela. Kradzież kieszonkową traktują jako integralny etap kradzieży samochodu. Dostaniesz odszkodowanie!
6.Zgubione klucze lub dokumenty. Szanse na odszkodowanie są znikome!
7.Kradzież samochodu z parkingu niestrzeżonego. Jeśli ubezpieczyciel zastrzegł w ogólnych warunkach ubezpieczenia, że nie odpowiada za kradzieże z parkingów niestrzeżonych, to ma prawo nie zapłacić. Warunki umowy były niekorzystne dla klienta, ale ten je znał i zgodził się, bo podpisał.
8.Przywłaszczenie to nie to samo co kradzież. Przekazałeś auto, np. właścicielowi komisu, dobrowolnie, mając do niego zaufanie. W tym przypadku może być różnie. Jeśli firma zastrzegła, że nie ponosi odpowiedzialności za auto zostawione w komisie, a ukradł je właśnie jego właściciel – straciłeś. Kiedy jednak pożyczasz samochód znajomemu lub pracownikowi, a ten go nie zwraca, to może nie bez kłopotów, ale jednak zapłacą.
Polecamy na AutoŚwiat.pl: Mało jeździsz? Bardziej dbaj o samochód
tb/