"Zimnokrwisty, fiński sprint"
"Zimnokrwistym sprintem w fińskim wydaniu" nazwały skandynawskie media zwycięstwo w ostatnim wyścigu sezonu Formuły 1 na torze w Sao Paulo i zdobycie przez fińskiego kierowcę Kimi Raikkonena tytułu mistrza świata.
"Raikkonen startował za Hamiltonen z trzeciego miejsca i po wielkich emocjach wygrał swój pierwszy tytuł mistrza świata na samym finiszu sezonu" - napisał portal fińskiego radia i telewizji YLE.
"Raikkonen przywiezie trzeci tytuł mistrza świata do Finlandii, po sukcesach Keke Rosberga w 1982 roku i Miki Hakkinena w 1999" - podała fińska agencja prasowa FNB.
Już w kilka minut po zakończeniu wyścigu na głównym placu Helsinek zaczęli zbierać się ludzie i trąbić samochody. "Jesteśmy w ekstazie" - krzyczeli kibice w Helsinkach do kamer telewizji.
"Cała Finlandia może otwierać szampany. Kimi Raikkonen, wbrew wszystkim przewidywaniom, zdobył tytuł mistrza świata w pokazowym wyścigu wartym nazwania go prawdziwym finałem, pełnym dramatyzmu i emocji do ostatniego okrążenia. Gratulujemy naszym fińskim sąsiadom tego fantastycznego sukcesu - oceniła szwedzka telewizja TV-4.
"Wyścig o Grand Prix Brazylii był niestety emitowany w Finlandii w telewizji płatnej i nie miał takiej oglądalności jak wcześniej. Podczas transmisji bezpłatnych Raikkonena oglądało zwykle 1,5 miliona widzów, w kraju, który liczy pięć milionów mieszkańców. Rozumiemy w pełni szaloną radość Finów po cudzie w wykonaniu Raikkonena" - ocenił szwedzki dziennik Aftonbladet.
Fińskie media podkreślają też, że dobry wynik osiągnął syn Keke Rosberga - Nico zajmując czwarte miejsce w Brazylii i dziewiąte w klasyfikacji generalnej.
"Dramatyczne i fascynujące zakończenie serii Grand Prix dzięki wspanialej jeździe Raikkonena i słabym nerwom Hamiltona" - podsumowują niedzielny wyścig w Sao Paulo norweskie media.
Szwedzcy komentatorzy telewizyjni ocenili, że: "Hamilton, po nieudanym starcie, wpadł w panikę i zaczął popełniać błędy. Kimi z kolei, po perfekcyjnym starcie i dzięki fantastycznemu opanowaniu, pojechał bezbłędnie i zasłużenie wygrał".
"Hamiltonowi puściły nerwy, a Ferrari i Raikkonen ze swoją zimną krwią wyrwali w ostatnim wyścigu tytuł MacLarenowi" - pisze szwedzki dziennik Expressem.