Zero tolerancji dla piratów drogowych
Policjanci wypowiadają wojnę kierowcom, pędzącym przez Polskę z zawrotnymi prędkościami - pisze "Dziennik". Komenda Główna Policji zaczęła stosować nową taktykę - każdy, kto po minięciu fotoradaru dociska pedał gazu, może być pewien, że po chwili natrafi na patrol. Policjanci z radarami będą rozstawieni tak gęsto, by nikomu nie opłacało się łamać ograniczeń prędkości.
Nowa taktyka to efekt przerażających statystyk: każdego lata w piątki, soboty i niedziele na naszych drogach ginie więcej osób niż w cztery pozostałe dni tygodnia. Według informacji "Dziennika" - od ośmiu lat bezpieczeństwo na polskich drogach nie poprawiło się - co roku w wypadkach ginie grubo ponad 5 tys. osób. Według raportu Europejskiej Rady Bezpiecznego Transportu pod tym względem gorzej niż w Polsce jest jedynie w Bułgarii i Rumunii.
Według statystyk przyczyną wypadków najczęściej jest nadmierna prędkość. Dlatego Komenda Główna Policji zaleciła wydziałom ruchu drogowego z całej Polski przyjęcie zasady "zero tolerancji". Co to oznacza? Więcej kontroli "kaskadowych".
"Decyzje zapadły na odprawie ruchu drogowego z zastępcą komendanta głównego. Chcemy, aby więcej ludzi cało wróciło z urlopów" - mówi "Dziennikowi" Rafał Kozłowski, dyrektor biura ruchu drogowego KGP. A młodszy inspektor Marek Konkolewski dodaje: "Szczególnie ostro potraktujemy kierowców, którzy podróżują z małymi dziećmi. Przyłapani muszą liczyć się z najwyższymi mandatami."
Poskromić drogowych piratów miały fotoradary, jednak kierowcy zwalniali tylko w ich pobliżu. Gdy mijali urządzenie - dodawali gazu. Policjanci świetnie poznali ten obyczaj. Bywa, że kierowca, który zostanie złapany przez np. patrol z suszarką na przekroczeniu prędkości, już kilka kilometrów dalej jest zatrzymywany ponownie, tym razem przez radiowóz z wideorejestratorem na tym samym wykroczeniu. Teraz tacy kierowcy mają wpadać regularnie, bo patrole mają stać kilkaset metrów za lub przed fotoradarami. Kolejną nowością będzie patrolowanie jednego odcinka drogi przez kilka nieoznakowanych radiowozów z wideorejestratorami. Gdy pierwszy zatrzyma pirata drogowego, kolejny będzie ścigał tych, którzy widząc akcję, przyspieszą, czując się bezkarni.
Marcin Zieliński, Daniel Walczak