Zaskakują Rosjan w czołgach. Ukraińcy mają niezwykły sposób
Załogi rosyjskich czołgów nie mogą czuć się pewnie na ukraińskiej ziemi. Jednym z elementów układanki prowadzącej do ich niszczenia jest używanie elektrycznych motorowerów. Pozwalają one żołnierzom zbliżyć się do Rosjan z wyrzutnią gotową do strzału.
Filmy z wybuchającymi rosyjskimi czołgami należą do najczęściej publikowanych przez ukraińską stronę materiałów. Ciężkie pojazdy są niszczone za sprawą dronów, artylerii, ale ten system ma jeszcze jeden element. Są nim wyposażeni w wyrzutnie NLAW żołnierze poruszający się na elektrycznych motorowerach. Niezwykle skuteczna lekka broń przeciwpancerna wymaga zbliżenia się do wrogiego pojazdu. Jak zrobić to skutecznie, szybko i nie powodując hałasu? Ukraińcy znaleźli na to sposób.
Są nim elektryczne motorowery. W walce z użyciem ręcznej wyrzutni najważniejsze jest zaskoczenie. Jeśli żołnierz zostanie wykryty, naraża się na ciężki ogień karabinów maszynowych czy czołgowego działa. Dlatego właśnie zbliżanie się do wrogiego czołgu pojazdem spalinowym nie jest dobrym pomysłem. Zaalarmowani odgłosem silnika Rosjanie zdążyliby się przygotować. Z kolei poruszanie się na piechotę okazałoby się zbyt wolne. Dlatego właśnie idealnym rozwiązaniem jest elektryczny motorower.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Ukraińskim obrońcom sprzęt zapewnia m.in. kijowska firma Delfast. Jednoślad jest w stanie rozwinąć prędkość 80 km/h, ale nie to jest jego największą zaletą. Jest nią zasięg. Dzięki trybowi współpracy silnika elektrycznego z pedałami, który zbliża pojazd do elektrycznego roweru, na jednym ładowaniu można pokonać do 320 km. Motorower jest przystosowany do przewożenia ładunku, a jego zawieszenie zaprojektowano z myślą o pokonywaniu bezdroży.
Jednoślady Delfasta, które trafiają na front, są odpowiednio modyfikowane. Przygotowywane są specjalne bagażniki, które pozwalają na przewożenie wyrzutni. Amerykański oddział firmy już w marcu informował o dołączeniu kilku inżynierów Delfasta do oddziałów broniących Ukrainy przed Rosjanami. Niewykluczone więc, że to oni modyfikują sprzęt.
Przerabianie motorowerów ma sens, ponieważ NLAW jest zaprojektowany z myślą o obsłudze przez jedną osobę. Elektryczny motorower jest więc zupełnie wystarczającym, a przy okazji nadzwyczaj cichym środkiem transportu. Dzięki niemu ataki mogą być w pełni zaskakujące, a to daje ukraińskiej stronie dużą przewagę.
Dla ukraińskiej firmy Delfast współpraca z mundurowymi to nie pierwszyzna. Przedsiębiorstwo stawiało swoje pierwsze kroki dzięki crowdfoundingowi. W 2017 r. produkt ukraińskiej firmy został wpisany do Księgi Rekordów Guinnessa dzięki przejechaniu bez ładowania dystansu 367 km. Firma została też doceniona przez meksykańską policję. Tamtejsi mundurowi zdecydowali się na zakup ukraińskich motorowerów w 2020 r.
Co najciekawsze, choć w Ukrainie trwa wojna, pojazd firmy Delfast wciąż można kupić. Tak przynajmniej wynika z jej strony internetowej. Nie jest jednak tanio. Podstawowa cena jednośladu to 6599 euro. Jeśli chcemy kolor inny niż czarny lub biały, trzeba dopłacić 349 euro. Jak podaje producent, motorower z baterią o pojemności 48 Ah ma zasięg 321 km, a dzięki silnikowi o mocy 3000 W i momentowi obrotowemu wynoszącemu 182 Nm rozpędza się do 80 km/h. Dostawa do Polski kosztuje dodatkowe 800 euro, a czas oczekiwania na pojazd to od 3 do 4 miesięcy.
WP Moto na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski