Zarzuty dla kierowcy ukraińskiej ciężarówki
Nieumyślne spowodowanie katastrofy, skutkiem której zginęły dwie osoby, a cztery zostały ranne, zarzuciła gliwicka prokuratura ukraińskiemu kierowcy ciężarówki, który w nocy z soboty na niedzielę uderzył w stojące na pasie awaryjnym autostrady A-4 ukraiński autokar i polską ciężarówkę.
Jak poinformował PAP we wtorek prokurator Paweł Sikora z Prokuratury Rejonowej Gliwice-Zachód, śledczy zdecydowali się też na skierowanie do sądu wniosku o tymczasowe aresztowanie ukraińskiego kierowcy. Decyzja sądu w tej sprawie ma być znana jeszcze tego dnia.
Do wypadku doszło na autostradzie A-4 na granicy woj. opolskiego i śląskiego. Ukraiński autokar z ok. 50 osobami różnych narodowości miał jechać na Krym. Gdy podczas jazdy pojawiły się problemy z jednym z kół, kierowca zatrzymał się na pasie awaryjnym, by usunąć uszkodzenie.
Za autokarem zatrzymał się polski ciągnik siodłowy, którego kierowca chciał pomóc Ukraińcom. W zaparkowany ciągnik uderzył ukraiński samochód ciężarowy. Popchnięty pojazd uderzył z kolei w tył autokaru.
W wypadku na miejscu zginął jeden z pasażerów autokaru - obywatel Izraela, który wyszedł na papierosa. W krytycznym stanie do szpitala trafił też ukraiński kierowca autokaru, lekarzom nie udało się go jednak uratować. Pozostałe ranne osoby z Polski, Ukrainy, Niemiec i Izraela trafiły do szpitali w Gliwicach, Strzelcach Opolskich i Opolu.
Policja ustaliła, że wszyscy kierowcy byli trzeźwi. Sprawca wypadku został osadzony w policyjnej izbie zatrzymań. W poniedziałek, przy pomocy ukraińskiego tłumacza, był przesłuchiwany. Za nieumyślne spowodowanie katastrofy grozi mu kara od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.(PAP)