Zaparkował Lamborghini na przystanku. Pasażerowie wysiadali wprost na superauto
Jakie samochody można spotkać pod biblioteką? Okazuje się, że naprawdę wyjątkowe. We wtorek, 10 października 2017, przy Uniwersytecie Warszawskim stało niebieskie lamborghini. Kierowca nie zostawił go jednak na parkingu.
Zamiast tego wybrał teren przystanku autobusowego. Kierowca, nie przejmując się zakazem parkowania, zostawił tam włoski supersamochód, utrudniając pasażerom wyjście z pojazdów komunikacji miejskiej. Na zdjęciu widać też, że auto wystaje poza chodnik, co dodatkowo było utrapieniem dla kierowcy autobusu.
Pan Jan Król, który podzielił się zdjęciem lamborghini na Facebooku, zgłosił sprawę straży miejskiem. Natomiast komentarze pod jego postem wskazują, że nie tylko jego oburzyło takie parkowanie. Z drugiej strony pojawiają się również głosy, że nikt nie zwróciłby uwagi na sprawę, gdyby stał tam bardziej "pospolity" samochód.
Jest w tym trochę prawdy. Trudno nie zauważyć lamborghini, szczególnie gdy jest w tak krzykliwym kolorze. Model Huracan Spyder, który stał na przystanku, ma 5,2-litrowy silnik V10 o mocy 610 KM. Cena takiego auta to ponad milion złotych. Jednak wyjątkowość tego modelu nie uprawnia właściciela do parkowania w takim miejscu.