Zakończył ucieczkę na zakręcie. Dostał 7500 zł mandatu, ale to nie koniec
32-latek zignorował sygnały do zatrzymania i zaczął uciekać. Nie zajechał jednak daleko, wypadając z zakrętu. Jak się okazało, miał powody, by nie chcieć spotkać się z policją.
Do zdarzenia doszło w piątek 18 sierpnia. Słupscy policjanci pełniący służbę na drodze krajowej numer 6 zwrócili uwagę na motocyklistę, który na widok radiowozu gwałtownie zmienił kierunek jazdy.
Funkcjonariusze włączyli sygnały do zatrzymania i ruszyli za motocyklistą. Ten jednak je zignorował i mocniej odkręcił manetkę. Nie zajechał daleko, gdyż na jednym z zakrętów stracił panowanie nad pojazdem i wypadł z drogi. Nie odniósł poważnych obrażeń, ale będzie musiał gęsto się tłumaczyć.
Jak się bowiem okazało, 32-latek ma dwa sądowe zakazy prowadzenia pojazdów. Co więcej, badanie testerem narkotykowym wykazało obecność środków odurzających w organizmie.
Ponadto motocykl, którym podróżował, nie był zarejestrowany i miał tablice rejestracyjne z innego pojazdu. Brakowało też polisy OC. Za popełnione wykroczenia policjanci nałożyli mandaty o łącznej wysokości 7500 zł.
Za kierowanie pojazdem pomimo sądowego zakazu oraz niezatrzymanie się do policyjnej kontroli 32-latkowi grozi do 5 lat pozbawienia wolności, a za kierowanie pod wpływem środków odurzających do 2 lat więzienia.