Trwa ładowanie...

Zaatakował kierowcę autobusu gazem, bo ten wymusił pierwszeństwo

Kierowca subaru jadący z Kosakowa do Gdyni uznał, że prowadzący autobus linii 194, jadący z Suchego Dworu na plac Kaszubski w Gdyni, wymusił na rondzie pierwszeństwo. Zaczął podążać za nim, a gdy tylko autobus zatrzymał się na przystanku, wszedł do środka i pokłócił się z kierowcą. Sprzeczka zakończyła się szarpaniną, w której kierowca samochodu osobowego użył gazu łzawiącego.

Zaatakował kierowcę autobusu gazem, bo ten wymusił pierwszeństwoŹródło: WP.PL
d3n1mjw
d3n1mjw

Wkrótce na miejsce zdarzenia przyjechała policja wezwana przez kobietę kierującą innym autobusem, która obserwowała całą sytuację. Obaj mężczyźni zostali przesłuchani. Ich zeznania okazały się sprzeczne. Obaj złożyli także w tej sprawie zawiadomienia na policję. Kierowca autobusu twierdzi, że został zaatakowany i spryskany gazem przez kierowcę subaru. Kierowca subaru twierdzi natomiast, że został zaatakowany i pobity przez kierowcę autobusu.

Zgodnie z zamieszczonym oświadczeniem kierowcy samochodu osobowego, wszedł on do autobusu, żeby spytać mężczyznę prowadzącego autobus, czy nie obowiązują go przepisy i zrobić mu zdjęcie. Takie zachowanie zdaniem kierowcy subaru rozjuszyło mężczyznę, który próbował wyrwać mu telefon z ręki i uderzył go w plecy. Dopiero wtedy miał w samoobronie użyć gazu. Następnie kierowca autobusu miał go okładać i kopać.

Póki co żadnemu z mężczyzn nie postawiono zarzutów. W określeniu, kto ma rację, pomogą nagrania z kamer zamontowanych w autobusie oraz przesłuchania świadków. Jak dodaje serwis Trojmiasto.pl, psażerowie stanęli w obronie kierowcy autobusu. Jeden z nich nawet podbiegł do samochodu intruza i zdjął przednią tablicę rejestracyjną, aby pozostał dowód napaści.

d3n1mjw
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3n1mjw
Więcej tematów