Za wypadek odpowie urzędnik i kierownik robót drogowych
Prokuratura Rejonowa w Elblągu oskarżyła urzędnika GDDKiA i kierownika robót drogowych o nieumyślne spowodowanie wypadku, w którym zginął policjant. W ocenie śledczych do tragedii przyczyniło się niewłaściwe oznakowanie remontowanego odcinka drogi krajowej nr 7.
Zastępca prokuratora rejonowego w Elblągu Jolanta Rudzińska poinformowała w czwartek PAP, że do miejscowego sądu skierowano akt oskarżenia przeciwko Zdzisławowi G. - inspektorowi nadzoru z olsztyńskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad oraz Zbigniewowi O. - kierownikowi robót z prywatnej firmy naprawiającej nawierzchnię drogi krajowej nr 7 pod Ostródą.
Zostali oni oskarżeni o nieumyślne naruszenie zasad ruchu drogowego, polegające na błędnym oznakowaniu remontowanego odcinka jezdni. Według prokuratury oskarżeni zaniedbali swoje obowiązki i spowodowali zagrożenie dla bezpieczeństwa kierowców. Przyczynili się w ten sposób do wypadku, w którym zginął policjant na służbie. Oskarżonym grożą kary od sześciu miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Do wypadku doszło w maju ub. roku podczas tzw. cząstkowej naprawy nawierzchni drogi. Jadący w kierunku Gdańska kierowca ciężarówki omijał stojący na jezdni pachołek. Zjechał na przeciwny pas ruchu i zderzył się z nadjeżdżającym od strony Warszawy policyjnym motocyklem. Kierujący motocyklem funkcjonariusz ostródzkiej drogówki zginął na miejscu.
Jak ustalono, bezpośrednim powodem wypadku była nadmierna prędkość motocyklisty. Policjant jechał z prędkością 126 km/h, chociaż na naprawianym odcinku obowiązywało ograniczenie do 50 km/h.
Powołani przez prokuraturę biegli uznali, że do tragedii przyczyniło się także błędne oznakowanie remontowanego odcinka jezdni. Powinien obowiązywać tam ruch wahadłowy, ale ruchem kierowała tam tylko jednak osoba. Dlatego zarówno motocyklista, jak i kierowca ciężarówki byli pewni, że mają pierwszeństwo przejazdu.
Jak powiedział rzecznik olsztyńskiej GDDKiA Karol Głębocki, jest to pierwszy w regionie przypadek oskarżenia pracownika tej instytucji w związku z wypadkiem drogowym. Dodał, że prokuratura nie poinformowała GDDKiA o akcie oskarżenia. - Z decyzją o ewentualnych konsekwencjach służbowych wobec tego pracownika wstrzymamy się do prawomocnego wyroku sądowego - zapowiedział rzecznik.
Funkcjonariusz, który zginął w wypadku, służył w drogówce od pięciu lat. Pozostawił żonę i kilkuletnie dziecko.
_ Zdjęcia mają charakter wyłącznie ilustracyjny. Zamieszczone teksty nie dotyczą osób umieszczonych na zdjęciach. _
tb/