Za korki odpowiada zły system zarządzania ruchem?
Celem były kilometry dróg, a zapomniano o systemie zarządzania ruchem - tak problem zakorkowanych autostrad komentuje Zbigniew Kotlarek, prezes Polskiego Kongresu Drogowego.
W weekend kierowcy jadący do Gdańska stali w długich korkach na autostradzie A1, a później na krajowej 7. Kotlarek zwracał uwagę, że na świecie najważniejszym elementem jest system zarządzania ruchem i inteligentne systemy, a u nas jest to dopiero w powijakach.
Zdaniem Zbigniewa Kotlarka, właściwa koordynacja może zwiększyć przepustowość tras nawet o 30 do 40 procent. Porównał nasze drogi do strumienia - tak jak przy napotkaniu przeszkody woda się cofa i rozlewa, podobnie dzieje się ruchem na polskich trasach. Jak dodał, korki przynoszą też wymierne straty czasowe i ekonomiczne.
Rząd na razie znalazł rozwiązanie doraźne. Premier Donald Tusk zapowiedział, że w weekendy sierpniowe zostaną zawieszone opłaty za korzystanie z autostrady A1, na odcinku prowadzącym nad morze. Straty Krajowego Funduszu Drogowego zostaną pokryte z rezerwy celowej. Suma ta nie powinna przekroczyć 20 mln złotych.
Źródło: Informacyjna Agencja Radiowa
ll/tb/moto.wp.pl