Z Kubicą w tle
Kajetan Kajetanowicz, młody kierowca z Ustronia wracający do mistrzostw Polski po przerwie spowodowanej odebraniem licencji, sprawił sensację w Rajdzie Elmot-Remy. - pisze "Sport".
„Kajto” jadący Lancerem Evo IX zbudowanym i serwisowanym przez bielski IM Racing, wygrał drugą rundę RSMP, zapewniając swojemu pilotowi, 63-letniemu Maciejowi Wisławskiemu pierwszy sukces na tym szczeblu od 2001 roku. „Wiślak” tworzył wówczas kultową załogę z Krzysztofem Hołowczycem.
Najwięcej zamieszania spowodował rajdowy fan jeżdżący BMW po Górach Sowich - Robert Kubica. Nasz kierowca F1, przed tygodniem oglądający rundę mistrzostw Czech w Hustoupecach na południowych Morawach, w piątek rozpoczął „oglądarkę” od odcinka testowego z Walimia na Przełęcz Walimską. Potem zajrzał do nowej bazy Elmotu w świdnickim zajeździe pod Wierzbą. Stwierdził wraz ze swoją paczką, że w restauracji nie ma tylu wolnych miejsc - i pojechał do Burkatowa na metę OS 1. Roberta natychmiast oblegli kibice, żądni autografu lub fotki z asem BMW Saubera. - Wszędzie ci paparazzi! - narzekała w Burkatowie narzeczona Roberta, Edyta Witas.
Wieczorem po zakończeniu etapu, w parku serwisowym pod zakładami elektrotechniki motoryzacyjnej Elmot-Remy, tumult wśród fanów spowodowali nie Kuzaj, czy Sołowow, ale właśnie Kubica, obecny na stanowisku serwisowym PlayStation Rally Teamu. Tomasz Kuchar od dawna przyjaźni się z Kubicą - umożliwił mu rajdowy debiut w warszawskiej Barbórce. Płotki i zakaz wstępu do serwisu zespołu, zapewniały Robertowi izolację od kibiców, ale znów nie obyło się bez próśb o autograf lub wspólne zdjęcie.
W sobotę zespół BMW Sauber uczestniczył w dużej imprezie promocyjnej na Nuerburgringu, oglądanej przez 45 tysięcy widzów. Obecni byli Nick Heidfeld i Sebastian Vettel oraz gwiazdy WTCC, ale zabrakło Kubicy. Widać, rajdy są ważniejsze...