Z 55 mld zł od kierowców na drogi wracają tylko 3 mld zł
[
]( http://wnp.pl ) Wpływy podatkowe, jakie budżet państwa osiąga w ciągu roku dzięki kierowcom, wynoszą ok. 55 mld zł. Tymczasem państwo z tej kwoty na drogi przeznacza tylko 3 mld zł - przypomniał dyrektor w Zespole Doradców Gospodarczych TOR, Adrian Furgalski. Furgalski podkreślił, że w ostatnim czasie więcej uwagi poświęca się prowadzonym inwestycjom drogowym niż remontom i utrzymaniu już istniejącej infrastruktury.
- Po zrealizowaniu obecnego Programu Budowy Dróg Krajowych nie otrzymamy żadnej drogi ekspresowej czy autostrady, która byłaby przejezdna na całej długości. Jednak te kawałki dróg są bardziej atrakcyjne politycznie, bo tam lepiej przecina się wstęgi - ocenił Furgalski.
Dodał, że od dłuższego okresu czasu utrzymuje się stała suma - na poziomie ok. 60 proc. - dróg krajowych, które wymagają remontu. Ta liczba jest jeszcze większa w przypadku dróg samorządowych.
Zdaniem Furgalskiego, takie dane czynią słusznymi żądania kierowców, aby większa ilość środków, jakie odprowadzają w postaci podatków do budżetu państwa, później była przeznaczana na drogi.
- Inwestycje drogowe są finansowane ze środków unijnych oraz zaciąganych kredytów. Natomiast wydatki na bieżące utrzymanie dróg oraz ich administrację w budżecie państwa zajmują tylko ok. 3 mld zł. Tymczasem wpływy do budżetu państwa z tytułu podatków, jakie kierowcy płacą m.in. kupując paliwo i samochody, wynoszą rocznie ok. 55 mld zł - zaznaczył Furgalski.
Wyliczył, że w sytuacji, w której ceny paliw nadal kształtowałyby się na poziomie ok. 5,10 zł za litr, to tegoroczne wpływy z opłaty paliwowej mogłyby zasilić Krajowy Fundusz Drogowy dodatkowym miliardem złotych. Natomiast łącznie ze środkami z akcyzy budżet państwa wzbogaciłby się o ok. 5 mld zł.
- Dlatego niedawna wypowiedź ministra finansów, który stwierdził, że 500 mln zł na dodatkowe remonty nawierzchni dróg nie są pilnym wydatkiem, jest dyskredytująca. W sytuacji, gdy budżet zyskuje dzięki wyższym cenom paliw jest to mało przyzwoite stwierdzenie. Polska niedługo ma objąć przewodnictwo w Unii Europejskiej, a nie potrafi załatać dziur w drogach. To pokazuje, że aspiracje mamy duże, ale przynajmniej pod tym względem jesteśmy państwem słabym - podsumował Furgalski.
[
]( http://wnp.pl )
tb/