Trwa ładowanie...
09-09-2013 14:03

Wyścig na Monzy pełen emocji

Wyścig na Monzy pełen emocjiŹródło: Materiały prasowe
d42w5re
d42w5re

Podczas ubiegłego weekendu na torze Monza odbyła się ostatnia europejska runda Porsche Supercup. Pomimo problemów ze skrzynią biegów Kuba Giermaziak zameldował się na mecie jako szósty.

Start polskiego kierowcy był bardzo udany. Nadrobił on jedną pozycję w pierwszej szykanie i awansował na trzecie miejsce. Niestety, wkrótce okazało się, że jego samochód nie rozpędza się wystarczająco szybko na długich prostych. Na najszybszym torze w kalendarzu Giermaziak musiał bronić się przed atakami rywali. W ferworze walki Polak spadł na siódme miejsce, jednak na dystansie udało mu się odrobić jedną lokatę.

- Wyścig był dla mnie nietypowy. Jeszcze nigdy w tym sezonie aż tak bardzo nie brakowało nam tempa w niedzielę, szczególnie na prostych. Nie wiem, co się stało, jednak za każdym razem gdy zmieniałem bieg z piątki na szóstkę po prostu traciłem tempo. Musimy się zastanowić, jaka była tego przyczyna. Generalnie od trzeciego okrążenia nie było źle, niestety bardzo dużo straciłem na początku. Po bardzo udanym starcie rywale doganiali mnie na dystansie. Do końca sezonu zostaje jeszcze podwójna runda w Abu Zabi. Jest szansa na podium w mistrzostwach, ale trzeba dobrze ukończyć dwa wyścigi. Będziemy walczyć o czołową trójkę do ostatniego okrążenia - powiedział Giermaziak.

(fot. Materiały prasowe)
Źródło: (fot. Materiały prasowe)

Drugi kierowca VERVA Racing Team, Patryk Szczerbiński, stracił wiele lokat w pierwszym zakręcie. Z obu stron równocześnie zaatakowali go dwaj rywale, a w wyniku kolizji doszło do zmiany nastawień układu jezdnego, co znaczenie utrudniło jazdę. Do końca dystansu Polak nadrobił jednak wiele strat i metę na 19 pozycji, wyprzedzając konkurenta na linii końcowej o centymetry.

d42w5re

- Wyścig był ciekawy, trochę się namęczyłem walcząc z rywalami. Najważniejszy moment miał miejsce na samym jego początku, nie chciałem spóźnić hamowania do pierwszej szykany, więc zahamowałem chyba odrobinę za wcześnie. Z dwóch stron równocześnie wjechali we mnie dwaj zawodnicy, kierownica się przekrzywiła i podczas hamowania zrobiło się ciężko. Samochód był bardzo niestabilny, jednak mimo to pod koniec wyścigu udało mi się dogonić i pokonać kilku rywali. Teraz mamy przed sobą jeszcze dwa wyścigi w Abu Zabi. Nigdy tam nie byłem, ale dam z siebie wszystko - usłyszeliśmy od Szczerbińskiego.

Źródło: VERVA Racing Team

ll/moto.wp.pl

d42w5re
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d42w5re
Więcej tematów