Wypadek Sonika na trasie 5. etapu
O zdarzeniu poinformowała Michalina Rybak z Teamu Rafała Sonika. Polski zawodnik przejeżdżając przez fesz-fesz (niezwykle drobny, duszący pył, który wzbijający się w powietrze przy najmniejszym ruchu - przyp. WP) uderzył kołem w schowany w pyle kamień.
Na skutek zderzenia Sonik wylądował w zagłębieniu przykryty... pyłem i swoim quadem. Szczęście w nieszczęściu, że nic mu się nie stało, ale trochę trwało, zanim udało mu się wydostać spod maszyny.
Niestety dół, w którym wylądował quad, był na tyle duży, że zawodnik nie był w stanie sam go wyciągnąć. Z pomocą ruszył mu jeden z przejeżdżających zawodników, który zatrzymał się i pomógł postawić maszynę na koła.
Dzięki interwencji rywala Sonikowi udało się dojechać na metę, a co ciekawe, jeszcze przed końcem etapu miał okazję, żeby się zrewanżować - wyciągnął z wydm tego samego zawodnika, który pomógł mu niedługo wcześniej.