Wypadek podczas rajdu: ustalenia za trzy tygodnie
Za około trzy tygodnie znane będą wstępne ustalenia prokuratury dotyczące przyczyn i ewentualnej odpowiedzialności organizatorów 5. Strzelińskiego Rajdu Samochodowego, podczas którego w grupę kibiców wjechał samochód. Dwie osoby zginęły na miejscu, trzecia ranna kobieta przebywa w szpitalu. Jej stan jest ciężki, ale stabilny.
Szef Prokuratury Rejonowej w Strzelinie Ryszard Walkiewicz powiedział PAP we wtorek, że obecnie śledztwo w tej sprawie wymaga powołania biegłych, oględzin miejsca zdarzenia i badań samochodu rajdowego. "Są to techniczne sprawy, ale niezwykle ważne dla tego postępowania" - powiedział Walkiewicz.
Natomiast wiadomo już, że ofiary i ranna kobieta stali w miejscu niedozwolonym, przed taśmą, która zabezpieczała trasę rajdu. W zabezpieczonej przez prokuraturę dokumentacji rajdu odcinek ten był podkreślony jako szczególnie niebezpieczny.
Prokuratura sprawdza też, czy organizatorzy zawodów nie popełnili błędów. Walkiewicz podkreślił jednak, że w tej chwili nie można "nawet gdybać" o postawieniu komukolwiek zarzutów.
Do wypadku doszło w niedzielę w miejscowości Gęsiniec. Kierowca jednego z rajdowych aut wjechał w stojących na poboczu ludzi. Zginęła kobieta i mężczyzna, młodzi mieszkańcy Ostrowca Wlkp. Ranna została jeszcze 19-latka, również mieszkanka tej miejscowości. Kierowcy i pilotowi samochodu nic się nie stało.
Na razie nie wiadomo, co było przyczyną tragedii. Wstępnie policja przyjmuje, że był to nieszczęśliwy wypadek. Rajd został przerwany.
- Rajd Strzeliński miał być czwartą rundą Rajdowego Samochodowego Pucharu PZM. Organizatorem imprezy jest Automobilklub Sudecki w Świdnicy. Trasa rajdu biegnie po drogach asfaltowych Wzgórz Strzelińsko-Niemczańskich. Składa się z dziewięciu odcinków specjalnych o łącznej długości.