Wykłócił z zespołem drugie miejsce
Czyją zasługą jest 2. miejsce Roberta Kubicy w Grand Prix Monako? Wygląda na to, że przede wszystkim polskiego kierowcy, który nie tylko fantastycznie jechał, ale też dzięki swojej stanowczości wymusił na zespole wcześniejszą zmianę opon na przeznaczone do jazdy na suchy tor. Gdyby zrobił to chociaż o jedno okrążenie później, minął by linię mety nie przed, a za Felipe Massą.
- Był taki moment, gdzie myślałem, że można założyć suche opony wcześniej, ale dostałem informacje, że jeszcze może padać deszcz - relacjonuje Kubica. Deszcz jednak nie spadł, a pierwszym, który zaryzykował i mimo wciąż mokrego toru założył nowy komplet opon na suchy tor, był Fernando Alonso (Renault). Potem zrobił to Timo Glock (Toyota). - Zobaczyłem, że Glock jedzie na takich oponach i wykręca na nich czasy okrążeń o 2 sekundy lepsze ode mnie i Massy. Zawołałem więc przez radio, że zjeżdżam natychmiast po nowy komplet. Było trochę dyskusji, trochę krzyku, bo nie wszyscy się ze mną zgadzali - mówi kierowca BMW Sauber.
Wyszło jednak na jego. Kubica zjechał do boksu o 2 okrążenia wcześniej niż Felipe Massa. To zadecydowało, że zajął drugie, a nie trzecie miejsce. - Kiedy zobaczyłem, że Felipe zjeżdża na pit stop dwa okrążęnia później niż ja wiedziałem, że będę przed nim - opowiada 23-letni krakowianin.
_ GW, Polsat Sport _