Trwa ładowanie...
16-02-2009 12:09

Wygrana z Hamiltonem albo koniec marzeń

Wygrana z Hamiltonem albo koniec marzeńŹródło: AFP
d4jdngl
d4jdngl

Jeżeli Kubica chce przedłużyć swoje szanse na tytuł mistrza świata, w Japonii musi pokonać Lewisa Hamiltona.

Ubiegłoroczny wyścig pod wulkanem Fudżi przyniósł spektakl z zapierającym dech w piersiach finiszem Felipe Massy i Roberta Kubicy, którzy kilka ostatnich zakrętów przejechali tuż obok siebie, wykorzystując tor i pobocza zalanego deszczem Fuji Speedway. Ostatecznie lepszy okazał się Brazylijczyk, szósty na mecie. A po zwycięstwo sięgnął Lewis Hamilton. Teraz wszyscy trzej przylecieli do Japonii z szansami na tytuł mistrza świata. Najgorzej wyglądają one niestety w przypadku Polaka. Tym bardziej szkoda punktów straconych w Belgii i Singapurze, ponieważ teraz położenie Roberta byłoby zupełnie inne.

W ostatnich trzech wyścigach Kubica otrzyma wreszcie wsparcie, na brak którego tak długo narzekał. - Ciągle walczymy. Postaramy się wprowadzić w kolejnych wyścigach drobne poprawki, aby zbliżyć się do czołówki. Nie jesteśmy daleko jako zespół, Robert, który jest naszym liderującym kierowcą, też nie ma dużej straty - oświadczył dyrektor techniczny, Willy Rampf. Szkoda, że tak późno, chciałoby się rzec... 20 "oczek" straty oznacza, że pod świętą górą krakowianin musi pokonać Hamiltona, w przeciwnym razie wypadnie z gry. Lewis pamięta lekcję.

Po wyścigu w Singapurze, Hamilton zwiększył swoją przewagę nad Massą do 7 punktów. 23-letni as McLarena ciągle ma jednak w głowie ubiegłoroczną lekcję, jak udzielił mu Kimi Raeikkoenen. Jeszcze dwie rundy przed końcem sezonu Anglik miał 17 "oczek" przewagi nad Finem, ale po serii katastrofalnych błędów przegrał pojedynek o tytuł mistrza świata. Teraz my być inaczej.

d4jdngl

- Można sobie powtarzać, że trzeba jeździć równo i unikać błędów. Ale mówić to jedno, a postępować zgodnie z tym, to zupełnie co innego - przyznał Lewis. - Ze względu na okoliczności w Singapurze nie musiałem wygrać, więc zacząłem myśleć o mistrzostwie świata. Nie znoszę jeżdżenia po punkty, ale wszyscy widzimy, jakie to przynosi zyski. W tym sezonie czuję się mocniejszy niż przed rokiem. Przed nami trzy wyścigi i zrobimy wszystko, aby jako zespół wejść na szczyt.

Stajnia McLarena gra o podwójne mistrzostwo świata, co ostatnio udało jej się w 1998 roku. Dyrektor naczelny zespołu z Woking, Martin Whitmarsh zapowiedział, że MP4-23 będzie poprawiany do ostatniej chwili. Jeden punkt przewagi nad Ferrari sprawia, że wszystko jest jeszcze możliwe.

- W Singapurze planowaliśmy ostatni pakiet zmian, ale będziemy wprowadzali zmiany aż do Brazylii - oznajmił Whitmarsh.

Robert Smoczyński/Sport

d4jdngl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4jdngl
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj