Trwa ładowanie...
d2udrr2
17-04-2007 10:10

Wurz cieszy się na powrót do domu

d2udrr2
d2udrr2

W nocy z niedzieli na poniedziałek niewielkie lotnisko w Manamie, stolicy Bahrajnu, wypełnione było po brzegi. Członkowie zespołów wyścigowych – nie tylko z Formuły 1, ale też z serii towarzyszących, jak GP2 – czekali na samoloty do Europy.

Po trzech początkowych, zamorskich wyścigach Formuły 1 kierowcy i ich mechanicy mają chwilę wytchnienia. Czwarte tegoroczne zawody odbędą się aż cztery tygodnie po Grand Prix Bahrajnu. Dopiero 13 maja w Hiszpanii rozpocznie się tzw. sezon europejski. Nastroje na lotnisku były więc bardzo radosne, niezależnie od uzyskanych wyników i dużego zmęczenia kolejnym ciężkim weekendem. Większość pasażerów powracała do rodzinnych domów po długiej rozłące z najbliższymi, aby choć przez chwilę odpocząć w swoim "miejscu na Ziemi".

– Podróż rozpocząłem jeszcze tydzień przed pierwszym wyścigiem, ponieważ mieliśmy w Melbourne imprezy promocyjne dla naszych sponsorów – opowiadał sympatyczny, zawsze pogodny Alexander Wurz. – Od tej pory nie byłem wdomu, a to już ponad pięć tygodni. Co prawda, rodzina odwiedziła mnie na torze, ale to nie to samo. Mam dwójkę małych dzieci: chłopca i dziewczynkę. Nie mogę się już doczekać chwili, kiedy na lotnisku rzucą mi się w ramiona! – radował się kierowca. Nie wszyscy mieli tyle szczęścia z rozkładem lotów i część ekipy Jedynki", w tym Robert Kubica, musiała zaczekać do poniedziałku.

d2udrr2
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2udrr2
Więcej tematów