Trwa ładowanie...
1 czerwca 2009, 21:57

Wściekły Japończyk - Honda Civic Type-R

Wściekły Japończyk - Honda Civic Type-R
d3rlgym
d3rlgym

Gdy znana z powściągliwości Honda zaprezentowała prototyp Civica wyglądającego niczym UFO na kołach wszyscy z niedowierzaniem przecierali oczy. To auto nie mogło trafić do produkcji. Minęło kilka miesięcy, na dokumentach pojawiły się stosowne podpisy, a Honda zaprezentowała Civica mającego niebawem pojawić się na drogach.

Groźne spojrzenie, trójkątne rury wydechowe oraz sylwetka narysowana ostrymi pociągnięciami ołówka robią wrażenie wyjątkowo nowoczesnych. Tym samym pasjonatom tuningu Japończycy odebrali pole do popisu i... pozbyli się klientów nie lubiących rzucać się w oczy za kierownicą posiadanego auta.

Kokpit Civica prezentuje się równie futurystycznie. Nie zabrakło w nim metalowych pedałów, ultrakrótkiej dźwigni zmiany biegów oraz skórzanych wstawek, które zgodnie ze sztuką tworzenia rasowych aut przeszyto czerwoną nicią. Wokół kierowcy roztacza się nieco zbyt plastikowa deska rozdzielcza z rozstrzelonymi wszędzie przyciskami. Na szczęście po zajęciu miejsca za sterami nie ma większych problemów z ich odnajdywaniem. Honda postawiła także na liczne wyświetlacze, które kontrastują z tradycyjnym obrotomierzem. Ten ostatni znalazł się na wprost oczu kierowcy, co jednoznacznie sugeruje, że głównym zadaniem Civica Type-R jest szybkie przemieszczanie się z punktu A do punktu B. Przed ruszeniem z miejsca trzeba jeszcze przekręcić kluczyk oraz wcisnąć guzik rozrusznika. Modne obecnie rozwiązanie w Civicu nieco irytuje, ponieważ stacyjkę obsługujemy prawą ręką, zaś rozrusznik lewą.

Uruchomienie dwulitrowego silnika DOHC i-VTEC błyskawicznie przywraca dobry humor. Na niskich obrotach Honda jeździ jak typowe, miejskie auto. Wystarczy jednak przekroczyć barierę 5200 obr./min, za którą następuje zmiana faz rozrządu, by ryk dobiegający z wydechu zasygnalizował, że właśnie odkryło się „mroczną” stronę jednostki napędowej. Przy obrotach odbierających dech innym silnikom serce Hondy zaczyna nabierać mocy. Maksymalne 201 KM jest dostępne dopiero przy 8000 obr./min, zaś zapłon zostaje odcięty przy 8300 obr./min!

d3rlgym

Ktoś powie, że konkurencja jest jeszcze mocniejsza. Owszem, ale w przeciwieństwie do Golfa, Astry i Leona Civic otrzymuje wolnossący silnik! Niestety brak turbosprężarki poważnie odbija się na momencie obrotowym. Zaledwie 193 Nm przy 5600 obr./min sprawia, że pełne wykorzystanie potencjału silnika Hondy jest możliwe wyłącznie w wąskim zakresie obrotów.

W tym celu trzeba sporo mieszać krótkim lewarkiem ciasno zestopniowanej skrzyni. Nagrodę stanowi możliwość rozpędzenia się do 100 km/h w 6,6 sekundy, więc gra z pewnością jest warta świeczki. Na długich prostych na liczniku może pojawić się dodatkowe 135 km/h.

Pędzenie na złamanie karku nie jest jednak żywiołem Type-R. Maszyna z obniżonym i utwardzonym zawieszeniem oraz kołami w rozmiarze 225/40 ZR18 najlepiej czuje się na krętym asfalcie. Tam też w pełni docenia się zmniejszone przełożenie układu kierowniczego oraz zoptymalizowane w porównaniu do poprzednika położenie zbiornika paliwa, które gwarantuje korzystniejszy rozkład masy. Honda zapewnia, że jej inżynierom udało się opracować jedną z najsztywniejszych karoserii w segmencie C. Jak by tego mało, w wariancie Type-R newralgiczne fragmenty konstrukcji nośnej zostały dodatkowo wzmocnione.

d3rlgym

Mogłoby się wydawać, że 201-konny Civic Type-R to nieokrzesana bestia, która myśli jedynie o paleniu gum, nieumiarkowanym spożyciu wysokooktanowej benzyny i straszeniu przechodniów piekielnie głośnym silnikiem.

Właściciele japońskiej bestii wiedzą jednak, że wszystkim zawiaduje prawa stopa. Jeżeli nie będzie zbyt często zbliżała się do podłogi, Honda wypije poniżej 10 l/100 km, a dzięki dwustrefowej klimatyzacji, dobremu nagłośnieniu, wygodnym kubełkom i bagażnikowi o pojemności 485 litrów nie sprawi problemów nawet w trakcie dłuższych podróży.

Miłe zaskoczenie czeka również przy odbieraniu faktury za Hondę Civic Type-R. Za auto wyposażone w 6 airbagów, ksenonowe reflektory, automatyczne wycieraczki oraz komplet elektronicznych asystentów (ABS, EBD, EBA, VSA) producent życzy sobie 102 900 PLN. Najgroźniejsi rywale są wyraźnie drożsi, ale w zamian nie są w stanie zagwarantować intensywniejszych doznań...

Łukasz Szewczyk

d3rlgym
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3rlgym
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj