Wraki na ulicach zmorą polskich miast
Tylko co trzecie auto nienadające się do użytku jest w Polsce złomowane legalnie. Pozostałe rozbierane są w garażach i sprzedawane na części lub złomowane w nielegalnych punktach. Kary za samodzielny demontaż rozpoczynają się od 10 000 zł.
Po polskich drogach porusza się obecnie ponad 18 mln aut. W 2011 r. zarejestrowano 1 mln samochodów osobowych, podczas gdy wyrejestrowano niecałe 300 000. Szacuje się jednak, że z użytku w Polsce wycofuje się rocznie ponad 1 mln pojazdów. W praktyce oznacza to, że do legalnego recyklingu trafia tylko co trzeci pojazd, zaś reszta to szara strefa.
Prawo mówi, że jeśli porzucone auto jest zaparkowane prawidłowo, posiada tablice rejestracyjne i nie zagraża przechodniom to interwencja jest utrudniona, ale nie niemożliwa. W przepisach użyto sformułowania, że odholowany może być "pojazd, którego stan wskazuje na to, że jest nieużywany". Straż miejska zajmuje się autami zaparkowanymi na drogach publicznych oraz w strefach zamieszkania, zaś drogi zarządzane przez spółdzielnie mieszkaniowe są poza zasięgiem strażników i powinna zająć się nimi spółdzielnia na swój koszt.
I tak np. we Wrocławiu SM wnioskowała o usunięcie 59 pojazdów. Trafiłt one na miejski parking, a następnie sprzedano je firmie złomującej auta. Uzyskane pieniądze trafiły do budżetu miasta. W Łodzi kara finansowa za usunięcie wraku zależy od jego masy całkowitej - za auto osobowe właściciel musi zapłacić prawie 500 zł, zaś każda doba na wyznaczonym przez miasto parkingu kosztuje 33 zł. Końcowy rachunek jest wysoki, bo auta często są tam przetrzymywane przez wiele tygodni, do czasu załatwienia wszystkich formalności. Po maksymalnym czasie spędzonym na parkingu (6 miesięcy) auto przechodzi na własność miasta. Za samodzielny demontaż samochodu kara finansowa wynosi od 10 000 do 300 000 zł i nakłada ją wojewódzki inspektorat ochrony środowiska. Dodatkową grzywną - do 3 200 zł może ukarać właściciela pojazdu Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny.
Ludzie często demontują auta nielegalnie, gdyż jest to bardziej opłacalne finansowo. Średnio w stacji demontażu za pozostawiony samochód można otrzymać ok. 300 - 400 zł. Waga samochodu nie może być mniejsza niż 90 proc. masy pojazdu "wbitej" w dowód rejestracyjny, zaś za każdy brakujący kg właściciel powinien dopłacić.
Ciekawym rozwiązaniem które nie narusza prawa jest wystawienie pojazdu na aukcji. Istnieją serwisy, w którym to stacje demontażu same licytują pomiędzy sobą wrak. W dodatku zwycięska stacja bezpłatnie dojeżdża nawet 200 km po wylicytowany samochód. Co ważne, auto, które bierze udział w licytacji może być niekompletne, powypadkowe, bez przeglądu, OC, czy dowodu rejestracyjnego.
Źródło: dokasacji.pl
ll/moto.wp.pl