Wracają auta z kratką?!

Będą większe odliczenia dla firm, przy zakupie nowych aut. Samochody z kratką są już w ofercie Chryslera, wkrótce pojawią się w Skodzie i Toyocie. Jak pisze „Dziennik”, Ministerstwo Finansów obecnie zezwala na odliczenie 60 procent podatku VAT, ale nie więcej niż 6 tys. zł. To ma się zmienić. Wiadomo jednak, że resort finansów nie zgodzi się na pełne odliczenie 22 proc. podatku VAT.

Przedstawiciele branży motoryzacyjnej liczyli, że Ministerstwo Finansów na to pozwoli, bo w 2008 roku Europejski Trybunał Sprawiedliwości orzekł, że Polska z chwilą wejścia do UE nie miała prawa zmienić na niekorzyść podatników przepisów o podatku VAT. Samochody z kratką królowały na naszych drogach przed wejściem do Unii, dając przedsiębiorcom możliwość odliczenia 100 proc. podatku VAT, nawet przy zakupie Fiata 600. Wystarczyło oddzielić kratką przestrzeń bagażową.

Jak pisze „Dziennik”, takich samochodów sprzedawano 80 - 100 tys. rocznie. Tego sukcesu nie da się już powtórzyć, ale przy przewidywanym w tym roku 10-procentowym spadku sprzedaży aut z 320 do 280 tys. dla branży motoryzacyjnej i tak byłaby to znacząca pomoc.

Jak powiedział „Dziennikowi” Mirosław Drzewiecki z firmy Samar, Ministerstwo Finansów, nie pozwalając na pełne odliczenie VAT, szuka oszczędności dla budżetu: - Ograniczając odpis VAT, resort naraża się na falę procesów. Wcześniej czy później doprowadzi do kolejnej przegranej Polski przed europejskim sądem. Każdy samochód zarabia w czasie eksploatacji o wiele większe kwoty dla budżetu.

- Najwyższa pora, by ktoś w Ministerstwie Finansów uznał w końcu, że te wszystkie ograniczenia są bez sensu – mówi „Dziennikowi” Jakub Faryś z Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego.

Zdaniem przedstawicieli branży motoryzacyjnej, pełne odliczenie VAT pomogłoby słabnącemu rynkowi, bo firmy, mogąc zaoszczędzić, chętniej kupowałyby auta. Na zapowiedzi zmian w odliczeniach VAT już reagują koncerny motoryzacyjne, przygotowując się do ponownego wpuszczenia na rynek samochodów z kratką.