Właściciele „anglików” będą mieli mniej praw
Trwają prace nad wprowadzeniem w życie zmian w przepisach, umożliwiających rejestrowanie samochodów z kierownicą po prawej stronie. To otworzy Polakom rynek tańszych samochodów z drugiej ręki. Właścicielom takich aut nie będzie jednak wolno wszystkiego.
Konieczność dostosowania polskiego prawa do wymogów prawodawstwa unijnego sprawia, że rząd będzie musiał zgodzić się na możliwość rejestrowania samochodów z kierownicą po prawej stronie. To sprawi, że niejeden Polak pomyśli o sprowadzeniu auta z Wysp, gdzie ceny „używek” są znacznie niższe niż w Europie kontynentalnej. Dotyczy to przede wszystkim samochodów z państw o ruchu lewostronnym, np. z Japonii. Dla przykładu, w Niemczech za Subaru Forester 2.5 XT o mocy 230 KM z 2007 roku trzeba zapłacić 14,5 tys. euro, czyli prawie 63 tys. złotych. Podobne auto kosztuje w Wielkiej Brytanii około 9 tys. funtów, czyli niespełna 46 tys. zł. Różnica w cenie jest więc ogromna, a brytyjska oferta wydaje się bardzo kusząca. Na pozór. Ci, którzy zarejestrują samochód z kierownicą po prawej stronie, będą mieli znacznie mniej praw.
Problem z samochodami zbudowanymi na potrzeby państw z ruchem lewostronnym nie istnieje, dopóki poruszamy się w mieście lub - poza nim - po drogach posiadających co najmniej dwa pasy. Takich tras krajowych, z wyjątkiem autostrad i dróg ekspresowych, jest jednak niewiele. Tymczasem kierowca podczas prób wyprzedzania na takiej drodze nie może polegać tylko na lusterkach - musi sprawdzić sytuację przed pojazdem, który zamierza wyprzedzić, a żeby to zrobić, musi „wychylić” się spoza niego. Prowadząc samochód z kierownicą po prawej stronie, trzeba byłoby całkowicie zjechać na pas dla aut poruszających się w przeciwnym kierunku. Byłoby to ekstremalnie niebezpieczne.
Rozwiązanie tego problemu może okazać się bardzo radykalne. Zdaniem Instytutu Transportu Samochodowego najlepszym pomysłem byłoby wprowadzenie całkowitego zakazu wyprzedzania „anglikami” na drogach jednojezdniowych - pisze „Dziennik Gazeta Prawna”. Na podobnym stanowisku stoi także Komisja Europejska. Dodatkowo, jej zdaniem, kierowca takiego auta, poruszając się po drodze o dwóch lub większej liczbie pasów w jedną stronę, miałby mieć zakaz wyprzedzania z lewej strony.
To jeszcze nie wszystko. Właściciele aut z kierownicą po prawej stronie z całą pewnością zapłacą również wyższe stawki ubezpieczenia. Jak duża będzie różnica? Nie wiadomo. Każde z towarzystw będzie musiało indywidualnie oszacować ryzyko, a jeśli eksperci ubezpieczonych wezmą pod uwagę to, że Polacy nie mają na drodze zbyt dużego szacunku dla prawa i zapewne nie będą ściśle przestrzegać zakazu wyprzedzania, różnice mogą być bardzo duże.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
tb, moto.wp.pl