Wiemy, po co Kubicy KERS
- Mam nadzieję, że jeśli chodzi o czasy pojedynczych okrążeń, KERS nie będzie miał na nie wpływu - mówi Mario Theissen, szef BMW Sauber. - Za to Robert będzie mógł skorzystać z przewagi taktycznej na prostych i podczas startu.
Przed dwoma tygodniami, podczas treningów do Grand Prix Malezji, Nick Heidfeld porównywał zachowanie samochodu z KERS i bez niego. W jego przypadku auto z "dopalaczem” było o 0,2 - 0,3 sekundy szybsze. Jeśli dzięki dodatkowej mocy Kubica zyska tyle samo, nadzieje Theissena mogą się spełnić - pozwoli to na zrekompensowanie strat wynikających z gorszego zbalansowania samochodu, a dodatkowo da Polakowi atut dodatkowej mocy przy starcie, atakach i obronie przed rywalami - pisze Mikołaj Sokół z "Rzeczpospolitej".
- Spodziewam się, że KERS pomoże Robertowi - dodaje Thiessen. - Jednak trudno powiedzieć, jakie będą nasze osiągi w porównaniu z innymi zespołami, które mają podwójny dyfuzor. Chyba wciąż są przed nami - uważa szef BMW Sauber.
WP.PL/Dziennik/Rzeczpospolita