Ani poseł, ani nawet ambasador Stanów Zjednoczonych nie uniknie kary finansowej za przekroczenie prędkości na polskich drogach - taki będzie efekt wprowadzenia w życie ustawy o automatycznym dozorze nad ruchem drogowym - pisze "Dziennik".
Gazeta wylicza, również inne zmiany w polskich przepisach. Jedną z nich będzie całkowita likwidacja punktów karnych. Kolejną, zaś zwiększenie kar finansowych. Zwiększy się również liczba fotoradarów do 1200. Projekt ustawy autorstwa Platformy Obywatelskiej trafił do marszałka Sejmu i ma szansę wejść w życie jeszcze w tym roku – podaje gazeta.
Wzrost kar finansowych będzie drastyczny. - Jeśli kierowca przekroczy prędkość o 20 do 30 kilometrów na godzinę w terenie zabudowanym, zapłaci 400 zł. Za takie samo wykroczenie, ale po za terenem zabudowanym zapłaci już 300, a na autostradzie 200 zł - mówi gazecie, rzecznik biura ruchu drogowego w Komendzie Głównej Policji mł. inspektor Marek Konkolewski.
Jak dowiadujemy się w Dzienniku, obróbką zdjęć z fotoradarów zajmuje się obecnie około 500 funkcjonariuszy. Po wejściu w życie nowych przepisów, będą oni mogli wrócić do pracy na drogach. Powodem tego jest fakt, że centrum komputerowe zarządzające systemem fotoradarów trafi do Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego.
Źródło: Dziennik