Więcej miejsca w bagażniku czyli Test Kombi 2000 - październik 2000
Więcej miejsca w bagażniku czyli Test Kombi 2000, październik 2000, Magdalena Kieliszek
Po raz kolejny agencja Sierpowski zorganizowała testy samochodów. Tym razem dziennikarze jeździli kombi i vanami. Oto moje wrażenia z jazdy kilkoma z udostępnionych aut.
Wsiadam do Chryslera Voyagera 2,5 TD. I już zaczynają się kłopoty, nie mogę uruchomić silnika, na pomoc biegną koledzy z zaprzyjaźnionych redakcji, którzy mam nadzieję mają większe doświadczenie w jeździe amerykańskimi samochodami. I rzeczywiście udaje się odpalić auto. Nie wiem czemu Amerykanie tak komplikują sobie życie. Aby uruchomić silnik w Voyagerze należy wrzucić bieg, wcisnąć sprzęgło oraz lekko dodać gazu przekręcając oczywiście kluczyk. Auto prowadzi się dosyć dobrze, przeszkadza jednak dosyć duży hałas w środku. Przeszkadzają ponadto niezbyt udane siedzenia, przypominające nieco fotele dentystyczne, które nie "trzymają" w ogóle kierowcy. Samochód jest też brzydko wykończony wewnątrz.
Z Voyagera przesiadam się do Toyoty Yaris Verso 1,3. Tu też projektanci nie zadbali o estetyczne wykończenie wnętrza. Zegary, a raczej niekonwencjonalny wyświetlacz umieszczono po środku. Podobnie jak w Voyagerze, tu też przeszkadza hałas w środku. Poza tym do Toyoty nie mam więcej zastrzeżeń. Silnik o pojemności 1,3 l jest dosyć dynamiczny i pozwala na szybkie przyspieszenie autem w razie potrzeby.
Nareszcie nie przeszkadza mi hałas, bo go po prostu nie ma. Alfą Romeo 156 sportwagon 2,0 TS jedzie się komfortowo. Auto ma znakomite hamulce oraz twarde zawieszenie, pozwalające bezpiecznie pokonywać ostrzejsze zakręty. Wnętrze Alfy wykonane jest estetycznie. Białe zegary ładnie współgrają z czarnym pulpitem i chromowanymi detalami.
Czas na przejażdżkę Audi A6 2,8 V6 Quattro. W tym samochodzie nie można narzekać. Silnik 2,8 l o mocy 193 KM i napęd na cztery koła sprawiają, że samochodem jedzie się bardzo dobrze. Samochód wyposażono w automatyczną skrzynię biegów multitronic. Łączy ona bezstopniową zmiane biegów z zaletami manualnej przekładni.
A teraz samochód, o przejażdżce którym długo marzyłam. Chrysler PT Cruiser nazwany został przez moich kolegów z branży jeżdżąca trumną, ja uważam, że to piękne auto. Jazda tym samochodem nieco mnie rozczarowała. Chrysler PT Cruiser jest bardzo głośny w środku. Poza tym wiele do życzenia pozostawia automatyczna, czterobiegowa skrzynia biegów, która po prostu nie radzi sobie z dwulitrowym silnikiem. Mimo takich wad, PT Cruiser nadal pozostaje samochodem, który chciałabym mieć.
Przesiadam się do Citroena Xsary Picasso. Wnętrze w tym samochodzie jest zupełnie inne niż w klasycznej Xsarze. Wyświetlacz pokazujący przebieg, aktualną prędkość, poziom paliwa, itp. umieszczono centralnie. Jak na Citroena przystało Xsara ma ładnie wykończone wnętrze. Podczas jazdy auto nie stwarza problemów. Ma dobre zawieszenie, które amortyzuje wszelkie nierówności terenu i jednocześnie nie powoduje nadmiernego kołysania.
To już wszystkie samochody, którymi zdążyłam pojeździć podczas kilkugodzinnych testów. Przez kilkanaście minut nie da się niestety zauważyć wszystkiego w samochodzie. Mimo to warto było przejechać się tymi autami.