Wakacyjne wyjazdy bez błądzenia. I bez zdjęć z fotoradarów
Jedziesz na wakacje samochodem w Polskę lub za granicę? Do planowania podróży zaprzęgnij elektronikę. Odpowiednie urządzenie lub aplikacja nie tylko doprowadzą cię do celu, ale też ostrzegą przed remontami lub wypadkami, ograniczeniami prędkości i kontrolami. Jaki system wybrać?
Powoli do historii przechodzi radio CB, które jeszcze kilka lat temu niepodzielnie królowało na polskich drogach. Samochodów z dodatkowymi antenami na karoserii widać coraz mniej. Nie oznacza to jednak, że CB całkowicie zniknie z rynku. Z systemu analogowej łączności korzystają przede wszystkim kierowcy zawodowi (szczególnie w ciężarówkach i autobusach), którzy nie tylko wzajemnie ostrzegają się o utrudnieniach, ale również pomagają w znalezieniu określonych miejsc (np. do rozładunku). Dla nich to podstawowe narzędzie pracy.
W samochodach osobowych coraz częściej miejsce CB zajmują smartfony z aplikacją nawigacyjną oraz ostrzegaczem. Sprzęt nie tylko poprowadzi do celu czy poinformuje o fotoradarze stacjonarnym, ale przyda się również do wzajemnego ostrzegania między kierowcami o zagrożeniach zauważonych przez zmotoryzowanych.
Na szybach i na deskach rozdzielczych nie brakuje również popularnych nawigacji umownie nazywanych PND. Przenośne urządzenia stały się tak tanie, że niejednokrotnie więcej zapłacimy za tankowanie do pełna niż zestaw nawigacyjny gotowy do pracy od razu po wyjęciu z pudełka. Każde z rozwiązań ma jednak swoje wady i zalety. I o ile nie jest to tylko zwyczajna nawigacja, czyli mapa z funkcją prowadzenia do celu, wszystkie inne systemy działają na podobnej zasadzie – informacje czerpią od samych kierowców. To sami użytkownicy jeżdżąc po kraju, przesyłają dane o utrudnieniach, korkach, remontach, fotoradarach, lotnych patrolach. Ważne tylko, by informacje przesyłane przez kierowców były rzetelne i wiarygodne, a co za tym idzie użytkownicy zaangażowani.
Jedne urządzenia są darmowe, inne płatne. Jedne działają tylko w Polsce, inne w całej Europie. W zamian za brak konieczności oglądania reklam trzeba zapłacić miesięczny abonament. Korzyści? Lepsza jakość informacji i system wiarygodności użytkowników oraz mapy dobrej jakości z możliwością aktualizacji i drobne, ale pomocne dodatki, jak choćby np. concierge – asystent w podróży czynny całą dobę siedem dni w tygodniu lub wideorejestrator.
Oto nasze krótkie zestawienie najpopularniejszych systemów nawigująco-ostrzegających.
1. NAWIGACJA SAMOCHODOWA (PND)
Tradycyjna przenośna nawigacja samochodowa jest na tyle przydatna, na ile zadbaliśmy o aktualne mapy oraz dane o lokalizacji fotoradarów. Warto zatem przed wyjazdem wakacyjnym odświeżyć mapę – nawet jeśli jest to nowy produkt, dopiero co kupiony w sklepie. Zwykle bowiem nowe dane udostępniane są co kwartał (bywa, że częściej jak np. w przypadku AutoMapy), więc jest duża szansa, że od czasu dostarczenia nawigacji do sklepu mogły pojawić się nowe plany.
Najlepsze nawigacje można połączyć z internetem (np. Becker, Garmin, TomTom), by pobierać aktualne informacje o korkach i innych utrudnieniach. Łączność z siecią jest możliwa dzięki modemowi z kartą SIM wbudowanemu w urządzenie lub za pośrednictwem funkcji tetheringu w smartfonie (przez Bluetooth lub WiFi). Udostępniając połączenie poprzez własny telefon, warto jednak mieć na uwadze koszty roamingu danych – dobrze mieć wykupiony niewielki transfer u swojego operatora.
W przypadku tańszych modeli PND pozostaje wbudowany odbiornik TMC, który pobiera informacje poprzez radiowe pasmo FM (UKF). Wybierając się za granicę, trzeba jednak sprawdzić, czy nasza nawigacja obsługuje lokalny darmowy system TMC lub płatne TMC Premium (niekiedy wymagane jest zakupienie licencji na dany obszar).
Kierowcom, którzy dużo podróżują za granicę, można polecić sprzęt z wbudowaną kartą SIM i opłaconym transferem danych w całej UE. Niestety takie urządzenia należą do najdroższych na rynku (ceny ok. 1000 zł).
ZALETY
- urządzenie dedykowane do używania w samochodzie (lepiej znosi wysoką temperaturę, stałe podłączenie do ładowarki i jest zwykle wygodniejsze w obsłudze niż smartfon)
- niskie koszty użytkowania: bezpłatne dożywotnie aktualizacje map w ramach licencji Lifetime
- dostęp do informacji o bieżących utrudnieniach w wybranych (zwykle droższych) modelach
- nawet najtańsze modele nawigacji (poniżej 200 zł) wystarczą do wakacyjnych podróży po kraju
WADY
- koszty nowych map w przypadku wielu urządzeń, których nie objęto licencją Lifetime, czyli bezpłatnych dożywotnich aktualizacji
- nie wszystkie urządzenia PND zawierają funkcję ostrzegania o fotoradarach
- większość tanich urządzeń nie ma funkcji ostrzegania o bieżących utrudnieniach na drogach
- ograniczona ilość informacji oraz częstotliwość aktualizacji wiadomości w systemie TMC
- koszty transmisji danych, gdy użytkownik udostępnia internet w nawigacji poprzez swój telefon
- zakup dodatkowych map (np. całej Europy) do nawigacji z mapą regionu jest zazwyczaj nieopłacalny
- wciąż pojawiają się ostrzeżenia o fotoradarach, które zlikwidowano na przełomie roku
2. OSTRZEGACZ JAKO OSOBNE URZĄDZENIE
Niewielki sprzęt z wyświetlaczem - mniejszy od paczki papierosów. Oto jak wygląda typowe urządzenie pełniące funkcję ostrzegacza. I nie jest to antyradar. Mały Yanosik GT, Yanosik DVR, Coyote Mini, Coyote S z wideorejestratorem lub Coyote NAV z nawigacją GPS to produkty, które umożliwiają wzajemną komunikację między kierowcami. Wystarczy tylko kliknąć przycisk lub wypowiedzieć odpowiednią komendę, by zgłosić ostrzeżenie i poinformować innych użytkowników dróg o zagrożeniach takich jak wypadki czy korki. Poprzez urządzenia kierowcy mogą również informować o miejscach kontroli prędkości, nieoznakowanych radiowozach czy patrolach.
Im większa społeczność użytkowników, tym lepsza skuteczność ostrzegania. Nie dziwi zatem, że ambicją firm jest pozyskanie jak największego grona klientów. Yanosik chwali się ponad milionem użytkowników w Polsce. Coyote, jako międzynarodowy dostawca takiej usługi, to ponad 5,5 miliona użytkowników, ale w całej Europie. Równie ważna jest jednak także aktywność użytkowników i ich wiarygodność.
Trzeba mieć też na uwadze, że skuteczność ostrzegania maleje, gdy poruszamy się po rzadko uczęszczanych drogach, dlatego ważna jest informacja o ilości użytkowników obecnych aktualnie w trasie. Podobnie jest w przypadku CB: gdy nie mamy kogo zapytać o drogę, to tym ostrożniej podróżujemy.
Yanosik przyda się w Polsce i na Litwie. Coyote w Polsce i 23 krajach Europy.
ZALETY
- dostęp do informacji o bieżących utrudnieniach drogowych
- wysoka skuteczność ostrzegania w przypadku programów o największej liczbie użytkowników, informacja o aktualnej liczbie użytkowników w trasie
- system weryfikacji zgłoszeń i wiarygodności użytkowników
- możliwość wzajemnego ostrzegania kierowców o zagrożeniach
WADY
- programy, z których korzysta niewielka liczba użytkowników, są praktycznie bezużyteczne
- czasem, choć rzadko, pojawiają się ostrzeżenia o fotoradarach, które zlikwidowano na przełomie roku
- błędne ostrzeżenia o zagrożeniach generowane przez niedoświadczonych użytkowników
- usługa dostępna tylko po opłaceniu abonamentu
- konieczność oglądania reklam
- konieczność wygospodarowania miejsca w samochodzie na dodatkowe urządzenie
3. NAWIGACJA I OSTRZEGACZ W TELEFONIE
Pod względem wyboru aplikacji, nawigacje w telefonie to prawdziwy hit. Trzeba jednak mieć na uwadze pewne ograniczenia. Kto dużo i często rozmawia, będzie miał problem z jednoczesnym korzystaniem z funkcji nawigacji. W tym przypadku przyda się… drugi niedrogi smartfon, który będzie pełnił rolę nawigatora. W cenie dobrej nawigacji PND można mieć już smartfon wyższej klasy i przyzwoite aplikacje nawigacyjne oraz ostrzegacze. Co więcej, w przypadku takich produktów jak iCoyote, NaviExpert, Yanosik czy Waze można mieć nawet dwa w jednym: dobry nawigator wraz ze świetnym systemem ostrzegania o bieżących utrudnieniach na drogach.
Wybierając aplikację, warto mieć na uwadze, gdzie będziemy z niej korzystać. W przypadku wyjazdu za granicę najlepiej sprawdzą się programy takie jak iCoyote. W przypadku podróży po kraju mamy większy wybór: NaviExpert, Yanosik i iCoyote.
ZALETY
- dostęp do informacji o bieżących utrudnieniach drogowych w wybranych aplikacjach
- możliwość zapisywania map w pamięci telefonu w niektórych programach (np. AutoMapa, Sygic, TomTom)
- duży wybór aplikacji płatnych i bezpłatnych
- dostęp do wyszukiwania adresów w trybie on-line dobrze uzupełnia katalog zapisany w mapach
- możliwość korzystania z kilku aplikacji naraz: np. nawigacji Google oraz ostrzegacza, jak iCoyote czy Yanosik, pracującego w tle jako widżet
WADY
- w niektórych aplikacjach nawigacyjnych funkcja ostrzegania o fotoradarach jest dodatkowo płatna
- problemy z dokładnością map i pokryciem adresów w aplikacjach korzystających z map OSM (Open Street Map)
- duże obciążenie baterii smartfona; wiele programów powoduje silne nagrzewanie telefonu; w przypadku dłuższej podróży telefon może się samoczynnie wyłączyć na skutek zbyt wysokiej temperatury
- wyświetlane reklamy, które mogą ograniczyć widok mapy
- konieczność wykupienia pakietu danych w przypadku aplikacji z mapami dostępnymi w trybie online
- w przypadku braku dostępu do internetu aplikacja on-line jest bezużyteczna
- wiele programów wciąż ostrzega o fotoradarach, które zlikwidowano na przełomie
Partnerem artykułu jest producent Systemu Coyote.