W święta na drogach zginęło 21 osób, ponad 1,5 tys. pijanych kierowców
Było bezpieczniej niż w 2011 roku. 21 osób zabitych, 298 rannych w 236 wypadkach - to bilans świątecznego weekendu na polskich drogach. W ciągu czterech dni policjanci zatrzymali też ponad 1,5 tys. pijanych kierowców.
Jak powiedział rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski, tegoroczne święta były spokojniejsze niż w 2011 r. Wtedy doszło do 379 wypadków, w których zginęło 35 osób, a 468 zostało rannych. Policjanci zatrzymali wówczas 1876 pijanych kierowców.
W tym roku najbezpieczniej na drogach było w niedzielę. Nikt nie zginął, 41 osób zostało rannych; doszło do 32 wypadków. Najtłoczniej i najniebezpieczniej było natomiast w piątek. Wiele osób zdecydowało się wówczas na świąteczne wyjazdy - w 94 wypadkach zginęło 9 osób, a 109 zostało rannych.
Większy ruch na drogach - szczególnie wjazdowych do miast, był też w poniedziałek.
Najczęstszą przyczyną drogowych tragedii była prędkość i nieprawidłowe wykonywanie manewrów na drodze, m.in. wyprzedzania.
Mimo licznych apeli policjanci zatrzymali też aż 1586 pijanych kierowców. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, za jazdę po spożyciu alkoholu - gdy jego zawartość we krwi kierowcy wynosi od 0,2 do 0,5 promila - grozi zakaz prowadzenia pojazdów do 3 lat, do 30 dni aresztu i do 5 tys. zł grzywny; jeśli stężenie alkoholu przekracza 0,5 promila, kierowcy grozi do 2 lat więzienia i utrata prawa jazdy na 10 lat.
Policyjna akcja świąteczna na drogach rozpoczęła się w piątek. Funkcjonariusze sprawdzali prędkość z jaką jadą kierowcy, ich trzeźwość, a także m.in. sposób przewożenia dzieci i czy wszyscy mają zapięte pasy. W akcji wykorzystywano nieoznakowane radiowozy z wideorejestratorami.
tb/