W Sejmie kilka projektów zaostrzenia prawa ws. pijanych kierowców
Sejm zacznie prace nad kolejnym projektem zaostrzającym sankcje dla sprawców wypadków drogowych. Projektów w tej sprawie jest kilka i Sejm zapewne będzie pracować nad nimi łącznie. PiS kolejny raz postuluje wprowadzenie możliwości konfiskaty pojazdów pijanym kierowcom.
Projekt PiS przewiduje podwyższenie zagrożenia karą w przypadku nieumyślnego spowodowania katastrofy komunikacyjnej ze skutkiem śmiertelnym lub ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu. Obecnie przewiduje się za to karę od 6 miesięcy do 8 lat więzienia, a PiS chce, by było to od 1 roku do 10 lat. Tak samo miałyby być zaostrzone sankcje za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym lub ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu. Jeśli sprawca byłby nietrzeźwy lub w stanie odurzenia, byłoby wobec niego stosowane obostrzenie kary, a sankcja rosłaby do granicy 15 lat więzienia. PiS proponuje też, by nie było można orzekać kar w zawieszeniu wobec nietrzeźwych lub odurzonych kierowców.
PiS kolejny raz proponuje wprowadzenie do kodeksu karnego możliwości orzekania przepadku pojazdu, którym groźny wypadek (śmiertelny lub wywołujący ciężki uszczerbek na zdrowiu) spowodował nietrzeźwy kierowca - było to proponowane już w 2006 r., ale ówczesna propozycja została oceniona jako niekonstytucyjna. Tym razem wraca w zmienionej formie. Zapisano, że jeśli pojazd nie jest własnością sprawcy, bądź nie można orzec jego przepadku z innych przyczyn faktycznych lub prawnych, sąd orzeka przepadek równowartości tego pojazdu. Jeśli zaś pojazd stanowi współwłasność, orzeka się przepadek udziału należącego do sprawcy lub przepadek równowartości tego udziału. "Jeżeli szczególne względy przemawiają przeciwko orzeczeniu przepadku pojazdu mechanicznego lub jego równowartości, sąd zamiast przepadku orzeka nawiązkę" - głosi propozycja PiS.
Projekt PiS - o ile nikt nie zgłosi wniosku o jego odrzucenie w pierwszym czytaniu - trafi do sejmowej komisji ds. zmian w kodeksach, która pracuje już nad innymi propozycjami zmian w prawie, a niebawem otrzyma z rządu przyjęty 10 czerwca pakiet zmian w Kodeksie karnym i innych ustawach. Jak mówił wtedy premier Donald Tusk, rządowy pakiet ws. walki z pijanymi kierowcami powinien uporządkować sytuację i przyśpieszyć finał prac.
Projekt przygotowany przez resort sprawiedliwości wraz z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych przewiduje, aby wobec sprawcy, który w czasie popełnienia przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji był nietrzeźwy, pod wpływem środka odurzającego lub zbiegł z miejsca zdarzenia, sąd orzekał zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów albo pojazdów określonego rodzaju na okres od 3 do 15 lat. W przypadku recydywy, czyli ponownego skazania kierowcy za jazdę po pijanemu, sąd orzekałby dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Odstąpienie od dożywotniego orzeczenia środka karnego mogłoby nastąpić jedynie w wyjątkowych przypadkach, uzasadnionych szczególnymi okolicznościami.
Propozycja zakłada, że razem z karą i zatrzymaniem prawa jazdy sąd orzekałby też od sprawców nawiązki i inne świadczenia pieniężne na rzecz poszkodowanych. Za jazdę po pijanemu byłoby to 5 tys. zł na fundusz pomocy pokrzywdzonym. Dla recydywistów oraz pozostałych odpowiadających na podstawie zaostrzonych kryteriów nawiązka wynosiłaby co najmniej 10 tys. zł. Zmiana ma też wprowadzić m.in. nowe przestępstwo - jazdę bez uprawnień. Dziś taki czyn uznaje się za wykroczenie lub naruszenie prawa administracyjnego.
W przypadku osób skazanych za jazdę po pijanemu, które odzyskały prawo jazdy, projekt przewiduje wprowadzenie obowiązku zamontowania w aucie na trzy lata blokady alkoholowej (tzw. alcolock). Taka blokada uniemożliwiałaby uruchomienie samochodu w przypadku, gdy poziom alkoholu w wydychanym przez kierującego powietrzu przekraczałby 0,1 mg alkoholu w 1 dm sześc. Ministerstwo infrastruktury prowadzi też pilnie prace nad obowiązkowymi alcolockami we wszystkich pojazdach komunikacji publicznej.
W projekcie MSW zaproponowało też wprowadzenie zapisu, który stanowiłby, że za rażące przekroczenie dopuszczalnej prędkości (czyli powyżej 50 km/h powyżej ustalonego limitu) na trzy miesiące zatrzymywano by prawo jazdy. Podobnie można byłoby czasowo cofnąć prawo jazdy za przewożenie samochodem większej liczby osób, niż dopuszcza to dany pojazd.
Jeszcze w marcu do sejmowej komisji trafił projekt klubu PSL przewidujący zaostrzenie kar, także finansowych, za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwym. Projekt ludowców odnosi się do zapisów kilku ustaw. Za prowadzenie pojazdu po pijanemu - według projektu - miałoby grozić do pięciu lat więzienia (obecnie do dwóch lat), ale także wysoka grzywna lub co najmniej pół roku ograniczenia wolności.
Zwiększony miałby zostać także m.in. wymiar grzywny przewidzianej w Kodeksie wykroczeń za prowadzenie samochodu "w stanie po użyciu alkoholu" (od 0,2 do 0,5 promila) - z 5 do 10 tys. zł. Wprowadzona byłaby także możliwość orzeczenia w takich przypadkach nawet półrocznego ograniczenia wolności, podczas którego "sprawca byłby skierowany do przymusowego wykonywania prac społecznie pożytecznych".
Inną ważną zmianą z propozycji PSL jest wprowadzenie do ustawy o kierujących pojazdami obowiązku uczestnictwa w terapii uzależnień alkoholowych osób skazanych za kierowanie pojazdami po pijanemu. Według autorów projektu byłby to środek najbardziej "celowy i konieczny do reedukacji sprawców, a jednocześnie w pewnym stopniu dolegliwy". Terapia byłaby organizowana w rejonowych poradniach psychologicznych na koszt sprawcy.
Wojciech Tumidalski (PAP)
sj