W Hiszpanii w końcu wszystko ma działać
Polski kierowca do tegorocznego sezonu podchodził z dużymi nadziejami. Zapowiadał walkę z najlepszymi, tymczasem na razie zdobył jedynie trzy punkty. W inauguracyjnym sezon wyścigu w Australii Kubica długo jechał na czwartej pozycji, ale zawiodła skrzynia biegów. W drugiej GP Polak był ostatni. Po wyścigu kierowca BMW narzekał, że w samochodzie nic nie działało poprawnie. Nieco lepiej było w Bahrajnie, gdzie Polak jechał rezerwowym samochodem. Mimo niedomkniętej klapki wlewu paliwa ukończył wyścig na szóstej pozycji.
– Robert zmaga się ze stabilnością samochodu – powiedział szef BMW Mario Theissen. – Dzięki ciężkiej pracy jesteśmy w stanie rozwiązać ten problem. Na razie poradziliśmy sobie ze skrzynią biegów. Zawiódł element dostarczany przez zewnętrzną firmę.
W zupełnie innym nastroju jest kolega Polaka Nick Heidfeld. Niemiec trzy razy był czwarty i na razie nie miał kłopotów ze swoim bolidem. – Nick dotychczas zrobił wszystko, czego mogliśmy od niego oczekiwać – powiedział Mario Theissen, szef BMW Sauber.