W Hiszpanii będzie "ciasno"
Wyścig w Barcelonie uznawany jest za test prawdy. Jeśli tam będziesz mocny, będziesz się liczył w całym sezonie.
Po trzech pozaeuropejskich wyścigach Formuła 1 wjeżdża na Stary Kontynent. W niedzielę Robert Kubica i jego zespół, BMW Sauber - który po raz pierwszy wystąpi w roli lidera rankingu konstruktorów, z ogromnymi szansami na kolejny świetny rezultat - wystartują w Gran Premio de Espana na Circuit de Catalunya pod Barceloną. W rozmowie z portalem Formula1.com, Mario Theissen stwierdził, że BMW Sauber jest już jednym z topowych zespołów, chociaż zastrzegł, że najmocniejsze ciągle pozostaje Ferrari.
Weekend z Hiszpanii upłynie pod znakiem walki z dyskryminacją i uprzedzeniami – wczoraj FIA rozpoczęła kampanię „EveryRace”, stanowiącą efekt wybryku hiszpańskich kibiców, którego ofiarą podczas zimowych testów na Circuit de Catalunya padł Lewis Hamilton. Uruchomiono stronę www.everyrace.net – internauci mogą na niej wyrażać swoje wsparcie dla akcji.
Robert Kubica zamieszał w czołówce. Był drugi w Malezji, trzeci w Bahrajnie, gdzie zdobył swoje pierwsze pole position. Krakowianin w „generalce” jest czwarty. Czy to jednak oznacza, że będzie się liczył w walce o tytuł mistrza świata? Barcelona wiele w tej kwestii wyjaśni, chociaż faworytami pozostają kierowcy Ferrari. – Myślę, że przed nami bardziej przewidywalny wyścig niż pierwsze trzy pozaeuropejskie Grand Prix – powiedział Polak przed 38. edycją Gran Premio de Espana. – Wszyscy znają tor w Barcelonie jak własną kieszeń, dlatego spodziewam się, że różnice pomiędzy zespołami będą znacznie mniejsze niż dotychczas. Każdy przedstawi poprawione samochody. My też musimy wycisnąć z F1.08 maksimum jeśli nam się to uda - a po testach w Barcelonie jestem przekonany, że tak - to znowu będę w czołówce.
_ Sport _