Trwa ładowanie...
d4dhmh2
12-04-2007 07:37

W Bahrajnie nie będzie szampana i... piasku?

d4dhmh2
d4dhmh2

Jutro rozpoczną się treningi przed niedzielną GP Bahrajnu. Robert Kubica będzie jeździł w kraju, który był kiedyś kolonią portugalską, później brytyjską, a jednocześnie pełnił rolę siedziby piratów i centrum handlu niewolnikami.

Wbrew pozorom Bahrajn jest krajem wyjątkowo tolerancyjnym. Choć wiarą państwową jest islam, to wyznawcy innych religii nie muszą obawiać się o swoje życie. W przeciwieństwie do innych krajów Zatoki Perskiej w Bahrajnie nie obowiązuje prohibicja. Pić nie można jedynie w okresie ramadanu, kiedy zakazane jest spożywanie jakichkolwiek napojów. Jednak zwycięzca niedzielnej GP nie napije się szampana. Aby nie drażnić lwa, zwycięzcy na podium polewać się będą gazowanym... napojem owocowym.

Król Bahrajnu Sheikh Hamad bin Isa Al Khalifa od lat modernizuje swój kraj. Wprowadził dwuizbowy parlament, który obywatele wybierają co cztery lata. Nie narzuca jednak swoim poddanym zachodniej kultury, co widać na ulicach. Miejscowi ubierają się w długie szaty zwane thobe. Bogatsi szyją sobie stroje z kieszeniami, kołnierzami i mankietami. Nie do pomyślenia jest jednak ubieranie się w stylu europejskim. Przyjezdnych niespodzianka czeka w sklepach. Każdy klient częstowany jest kawą lub herbatą. Odmowa traktowana jest jako obraza.

W 1932 roku w Zatoce Perskiej odkryto pierwsze złoża ropy naftowej. Właśnie w Bahrajnie. Gdy ceny paliw na rynkach światowych zaczęły rosnąć, Bahrajn szybko się wzbogacił. Hamad uznał jednak, że nie można polegać jedynie na naturalnych złożach, więc w ciągu kilku lat zrobił ze swojego kraju centrum finansowe Bliskiego Wschodu.

_ Więcej w "Życiu Warszawy" _Więcej w "Życiu Warszawy"

d4dhmh2
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4dhmh2
Więcej tematów