Volvo szykuje sporo modeli hybrydowych i elektrycznych
Marki premium coraz głośniej mówią o tym, że w najbliższych latach będą produkować więcej samochodów hybrydowych i elektrycznych. Volvo nie jest tu wyjątkiem. Szwedzki producent już ma w swojej ofercie odmiany Twin Engine, a niedługo mają do nich dołączyć wersje tylko na prąd.
Samochody elektryczne cały czas nie są dla każdego – mają wyższą cenę zakupu, a ładowanie trwa dłużej niż tankowanie na stacji. Jednak jeśli zasięg kilkudziesięciu kilometrów nam wystarczy, to auta na prąd stają się ciekawą alternatywą. Nie emitują spalin, a energia elektryczna jest tańsza niż paliwo. Do tego samochody tego typu mogą pochwalić się świetnymi osiągami – silniki elektryczne miwają dużą moc, a maksymalny moment obrotowy dostępny od startu zapewnia świetne przyspieszenie.
Alternatywą łączącą zalety silnika spalinowego i elektrycznego są hybrydy. Szczególnie te typu plug-in, które pozwalają na jazdę na prądzie na krótkich dystansach, a w dalszej trasie wystarczy kilka minut na uzupełnienie paliwa. To właśnie na takie rozwiązanie postawiło Volvo. Pierwszym modelem z napędem T8 Twin Engine był SUV XC90. Wersja ta jest nie tylko ekologiczna, ale też zapewnia najlepsze osiągi – 408 KM pozwala na osiągnięcie 100 km/h w 5,6 s. Następnie ten sam układ napędowy trafił do limuzyny S90 i kombi V90. Volvo już zapowiedziało, że również w mniejszych modelach topowe specyfikacje będą hybrydowe.
W nowej kompaktowej serii 40 podstawą będzie 3-cylindrowy silnik. Na tym jednak nie koniec różnic w stosunku do serii 90. Mniejsza moc jest w tym przypadku oczywista, jednak najważniejsze jest to, że we flagowych modelach silnik elektryczny napędza tylną oś (a spalinowy - przednią), natomiast w kompaktowych modelach cały układ (za wyjątkiem akumulatorów) zmieści się pod maską i będzie przekazywał moc tylko na przód.
Hybrydy typu plug-in pojawią się również w nowych modelach S60 i V60. Należy się spodziewać, że w tym przypadku ich moc będzie pośrednia pomiędzy tym, co jest oferowane w seriach 40 i 60.
Oprócz hybryd Volvo już niedługo chce wprowadzić do oferty również modele elektryczne. Kompaktowa seria 40 i jej platforma CMA od podstaw projektowane są z myślą o takim napędzie. Najprawdopodobniej będzie to najdroższa odmiana, ale też jedna z najmocniejszych.
– Nowa seria 40 stwarza szansę na powiększenie naszych udziałów rynkowych. Wersje hybrydowe i w pełni elektryczne są integralną częścią całego projektu tych aut opartych na podwoziu CMA. Pierwsze samochody na tej platformie trafią do produkcji jeszcze w 2017 roku – zapowiedział Hakan Samuelsson, prezes Volvo Car Group.
sj, Wirtualna Polska