Volkswagen zapłaci 45 mld dolarów za aferę spalinową?
Pozew wniesiony przez resort sprawiedliwości USA przeciwko Volkswagenowi za manipulowanie pomiarem emisji spalin może kosztować ten koncern ponad 45 miliardów dolarów. Poinformowała o tym agencja DPA.
Informując o pozwie zastępca prokuratora generalnego John Cruden podkreślił, że Stany Zjednoczone będą forsować wszystkie stosowne środki zaradcze przeciwko Volkswagenowi dla zadośćuczynienia naruszeniom przepisów o ochronie powietrza. Amerykańskie zarzuty dotyczą 600 000 samochodów niemieckiego koncernu. Za każdy z tych pojazdów kara za naruszenie przepisów może wynieść do 37 500 dolarów - wskazuje DPA. Za instalowanie nielegalnego oprogramowania umożliwiającego manipulowanie pomiarem spalin grozi z kolei kara 3750 dolarów za każdy pojazd. Amerykańskie prawo przewiduje też karę w wysokości 37 500 dolarów - w tym wypadku niezależną od liczby pojazdów - za każdy dzień łamania przez samochody Volkswagena przepisów obowiązujących w USA. Dojdą jeszcze do tego koszty sądowe oraz ewentualne dodatkowe kary, o których zadecydują sędziowie.
Agencja DPA zastrzega, że ostatecznie łączny wymiar kar finansowych, jakie w USA zostaną nałożone na Volkswagena, może się okazać znacznie mniejszy. Niektórzy eksperci są jednak zdania, że może być wręcz przeciwnie i mówią nawet o 90 miliardach dolarów. Pozew wobec Volkswagena wymienia cztery czyny stanowiące naruszenie ustawy o ochronie powietrza (Clean Air Act), w tym manipulowanie systemem kontroli spalin i lekceważenie obowiązku zawiadamiania o takim procederze. - Twierdzimy, iż wiedzieli, co robią, że rozmyślnie łamią prawo i że skutkuje to konsekwencjami zdrowotnymi - zaznaczył wyższy przedstawiciel ministerstwa sprawiedliwości.
Na początku września Volkswagen przyznał się do postawionych mu przez amerykańską federalną Agencję Ochrony Środowiska (EPA) zarzutów, że w swych samochodach z silnikami Diesla instalował zabezpieczenia przed nadmierną emisją tlenków azotu podczas testów. Ujawnienie tego faktu wywołało najpoważniejszy w czasie ostatnich lat skandal w globalnej branży motoryzacyjnej. Oprogramowanie wyłączało system neutralizacji tlenków azotu podczas normalnej eksploatacji samochodu i włączało go w razie rozpoznania, że silnik poddawany jest testom. Zainstalowano je w blisko 600 000 sprzedanych w USA samochodów Volkswagena, a także jego spółek córek - Audi i Porsche. Koncern nie zdołał się jeszcze porozumieć z EPA w sprawie planu zmodyfikowania oprogramowania we wszystkich użytkujących je pojazdach.
Ministerstwo sprawiedliwości rozważa ponadto wszczęcie przeciwko Volkswagenowi postępowania karnego, ale potrzebny byłby w tym celu rozszerzony materiał dowodowy.